W Lublinie jest nudno. Ciekawiej żyje się nawet w Białymstoku czy Olsztynie. A do metropolii znacznie bliżej ma Rzeszów
niż my.
W kategorii "Jakość i rozmach życia” pod lupą były m.in. liczba kin i seansów, imprez kulturalnych, centrów handlowych i hoteli, ruch lotniczy oraz sukcesy sportowe i sukcesy szkół wyższych w rankingach.
– Rzeszów rozwija się bardzo szybko. Jest wiele inwestycji, łatwiej znaleźć pracę, a ludzie mają pieniądze, by je wydawać i to wszystko nakręcać. A ciekawych imprez też jest dużo – komentuje Alicja Stankiewicz, malarka, która trochę mieszka w Lublinie, a trochę w Rzeszowie. – Rzeszów umie korzystać z funduszy unijnych, a w Lublinie władzom brakuje chyba konsekwencji – dodaje. Ten ostatni zarzut potwierdza niedawny raport pisma "Wspólnota”, ukazujący, że w 2008 r. Lublin z funduszy zewnętrznych pozyskał tylko 30,23 zł na mieszkańca, a Rzeszów 369,01 zł.
Słabo wypadamy też w kategorii "Siła metropolitalna miast”, która jest wypadkową wszystkich kategorii. Lublin z wynikiem 4,2 proc. jest aż na 11 miejscu razem z Białymstokiem (na 18 porównywanych ośrodków). Tyle że Białystok przez rok awansował o trzy miejsca, a Lublin spadł o jedno.
Co na to Ratusz? – Trochę dziwny to ranking, w którym Warszawa została wskazana jako niedościgniony punkt odniesienia – mówi Iwona Blajerska, rzecznik prezydenta Lublina.