– Sama nie dałabym rady wciągnąć wózka na piętro. Na szczęście pomagali mi pozostali dwaj synowie. Czasami było tak, że jeden z nich urywał się z zajęć na uczelni i na 10 minut przyjeżdżał do domu – mówi pani Hanna Groszek.
Pani Groszek od kilku lat prosiła spółdzielnię mieszkaniową o sfinansowanie budowy podjazdu. – Spółdzielnia dysponuje pieniędzmi wszystkich mieszkańców, zaś podjazd będzie służyć jednej osobie – tłumaczy Janusz Członkowski, prezes Międzyosiedlowej Spółdzielni Mieszkaniowej, właściciela bloku przy ul. Harnasie 10.
Pomoc pani Groszek znalazła w Państwowym Funduszu Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych, który dofinansowuje m.in. likwidację barier architektonicznych. Fundusz w połowie zwróci koszty wykonania podjazdu. Całkowity koszt to ponad 20 tys. złotych. – Aby zdobyć pozostałe pieniądze musiałam wziąć kredyt. Będę go spłacać przez trzy lata – dodaje pani Groszek.
Spółdzielnia mieszkaniowa zdecydowała się zrefundować pani Groszek 4 tys. zł. Ale dopiero po zakończeniu budowy.