Ponad 200 osób przyszło na pl. Litewski, żeby zaprotestować przeciwko wojnie na Ukrainie. Wzywali do uznania Rosji za państwo terrorystyczne.
W poniedziałek Rosja wystrzeliła w kierunku ukraińskich miast ponad 80 rakiet. Właśnie o tym przypominał jeden z własnoręcznie zrobionych plakatów trzymanych w rękach manifestujących we wtorek na pl. Litewskim. Część pocisków zestrzeliła obrona Kijowa czy Lwowa, ale pozostały dosięgły celu. Zginęli ludzie.
Te wydarzenia sprawiły, że w centrum Lublina zebrało się ponad 200 osób, żeby zaprotestować przeciwko wojnie Putina. „Rosja to państwo terrorystyczne” mieli wypisane na transparentach. Wiele w nich tworzyły się w ostatniej chwili – były wypisywane na kartonach rozłożonych na ławkach. – Chcemy uznania Putina za zbrodniarza wojennego – mówiła jedna z Ukrainek. Ale przyszli nie tylko ci, którzy uciekli przed wojną. – Dołączają do nas osoby pochodzące z Ukrainy, ale mający polskie obywatelstwo. Którzy się tu uczą, żyją już tu lata – mówiła jedna z protestujących. – Wiemy, że to koniec imperium. Że to agonia. Jak teraz stanie Europa, to je pokonamy – mówiła o ostatnich rosyjskich atakach.