Wyemitowania spotu reklamowego, w którym marszałek województwa m.in. zarzuca kłamstwo ministrowi inwestycji i rozwoju odmówił lubelski ośrodek Telewizji Polskiej. Sławomir Sosnowski zarzuca stacji cenzurę i zapowiada wyciągnięcie konsekwencji prawnych
Chodzi o kilkuminutowy płatny spot reklamowy, który na antenie TVP 3 Lublin miał być emitowany 9, 11, 16 i 18 października w ramach umowy zawartej w czerwcu między przedstawicielami lubelskiego ośrodka i zarządem województwa lubelskiego. Zakłada ona emisję nie mniej niż 30 i nie więcej niż 40 audycji informacyjnych poświęconych funduszom unijnym. Opiewa ona na kwotę 135,3 tys. zł brutto (110 tys. zł netto).
Kością niezgody stał się odcinek dziewiąty. Jak przekazał w piątek marszałek Sławomir Sosnowski, dzień wcześniej otrzymał maila z lubelskiego ośrodka Telewizji Polskiej z informacją o wstrzymaniu emisji odcinka. Przeczytał w nim, że „po kolaudacji przedemisyjnej został uznany za materiał nieemisyjny na antenie TVP”. Z dalszych wyjaśnień wynikało, że wykracza on poza formułą płatnego ogłoszenia komercyjnego, które „nie może mieć charakteru polemicznego i budować jednostronnego przekazu publicystycznego”.
Co nie spodobało się władzom lubelskiego ośrodka TVP? W materiale znalazło się odniesienie do konferencji prasowej ministra inwestycji i rozwoju Jerzego Kwiecińskiego, który 20 września w Lublinie stwierdził, że województwo lubelskie może stracić 80 mln euro z Regionalnego Programu Operacyjnego.
– 20 września minister Kwieciński kłamał strasząc mieszkańców regionu groźbą utraty środków unijnych – mówi w spocie Sosnowski.
W audycji są też przebitki z konferencji ministra, na którą w ramach protestu przyszła ponad stuosobowa grupa urzędników marszałka. – Przy ulicy Mysiej w Warszawie mieściła się kiedyś instytucja, która nazywała się Główny Urząd Kontroli Prasy, Publikacji i Widowisk. Mam wrażenie, że ten urząd został przeniesiony na ul. Raabego w Lublinie (siedziba lubelskiego ośrodka Telewizji Polskiej – przyp. aut.). To przykre, ale jeszcze dzisiaj odpowiednio umocujemy tam towarzysza redaktora – mówi Sosnowski i prezentuje legitymację wspomnianego urzędu ze zdjęciem i nazwiskiem Ryszarda Montusiewicza, dyrektora TVP 3 Lublin. – To może humorystycznie wyglądać, ale to śmiertelnie poważna sprawa. Totalitaryzm obecnej władzy wkroczył na dobre.
Umowie z TVP przyglądają się prawnicy marszałka. On sam zapowiada, że wycofany z emisji spot zostanie pokazany w innej stacji. – W umowie nie było mowy o cenzurowaniu materiałów. To jest niewykonanie umowy, co jest podstawą do jej zerwania – przekonuje Sosnowski.
Z Ryszardem Montusiewiczem nie udało nam się skontaktować. Nie odbierał telefonu.