200 tysięcy masek ochronnych i dwa respiratory ma dojechać we wtorek na Ziemię Wołyńską i do Obwodu Lwowskiego na Ukrainie. Pomoc wysyła Urząd Marszałkowski. – Maski kupiliśmy w Białymstoku, a respiratory pochodzą ze szpitala wojewódzkiego w Białej Podlaskiej - mówi Krzysztof Grabczuk, marszałek województwa lubelskiego.
Oprócz marszałka pomoc oferuje także Caritas Ziemi Lubelskiej. – Jak najszybciej reagujemy na prośbę o pomoc. Dzisiaj uruchomiliśmy konto, na które można wpłacać datki dla potrzebującej Ukrainy – mówi ks. Wiesław Kosicki z Caritas.
Konsul generalny Ukrainy w Polsce Oleh Horobenko podziękował władzom województwa za szybką pomoc. – Sytuacja na Ukrainie jest bardzo trudna. Choruje już ponad 200 tysięcy osób. Jest dużo chorych kobiet i dzieci. Zrobimy wszystko, by ta pomoc jak najszybciej dotarła do potrzebujących – mówi.
Wracający z Ukrainy powinni się zbadać
– Nie notujemy zwiększonej liczby zachorowań na grypę w naszym regionie – mówi Janusz Słodziński, wojewódzki inspektor sanitarny w Lublinie. – Apelujemy, aby osoby wracające z Ukrainy i mające jakiekolwiek objawy choroby zgłaszały się do lekarza pierwszego kontaktu. Dotyczy to również obywateli Ukrainy. Lekarze maja obowiązek zbadać każdego, u którego zachodzi podejrzenie choroby, bez względu na to czy ma ubezpieczenie czy nie, lub czy jest zapisany do danej przychodni czy nie.
Słodziński dodaje, że od dzisiaj, lub jutra rana rozpocznie się kampania informacyjna o grypie na przygranicznych bazarach. – Ruch graniczny jest i nie możemy go zakazać, ale będziemy instruować ludzi, jak mają się zachowywać w przypadku zagrożenia – mówi.
Zdaniem sanepidu, używanie maseczek ochronnych w Polsce mija się z celem. – U nas nie ma zagrożenia grypą, a używanie maseczek jest zasadne tylko wtedy, gdy wiele osób z otoczenia jest chorych – dodaje Słodziński.
Ruch na granicy mniejszy o połowę
Tymczasem ruch graniczny zmniejszył się o połowę. – Jest to jednak normalna sytuacja związana ze świętami – mówi Marian Pogoda, komendant nadburzańskiego oddziału straży granicznej. – Służby graniczne po naszej stronie granicy pracują tylko w rękawiczkach. Nie noszą masek ochronnych. Jest to jak na razie bezzasadne.