Ministerstwo Edukacji Narodowej odniosło się do doniesień o kontrowersyjnych umowach szkół z wydawnictwami. – Przyjmowanie korzyści za wybór konkretnego podręcznika jest łamaniem prawa – stwierdził resort.
Sprawę ujawniła niedawno fundacja Europejska Inicjatywa Obywatelska "Polska bez korupcji”. My przyjrzeliśmy się praktykom z naszego regionu. Szkoły dostają od wydawnictw laptopy, projektory czy netbooki. W zamian zobowiązują się, że będą korzystać tylko z konkretnych podręczników.
Fundacja skierowała ponad 30 zawiadomień do prokuratur w całym kraju. Jedno z nich dotyczy szkół z powiatu biłgorajskiego. Ale, jak napisaliśmy wczoraj, prokuratura w Biłgoraju odmówiła wszczęcia śledztwa. Powód? Brak umów z jasno zapisanymi zobowiązaniami szkół wobec wydawnictw.
Na podstawie materiałów od fundacji EIO Śląskie Kuratorium Oświaty zarządziło kontrolę w 67 szkołach. U nas takiej nie będzie. – Możemy tylko sprawdzić, czy podręczniki zostały wybrane na podstawie oceny merytorycznej i w terminie, w którym szkoły powinny to zrobić (do 15 czerwca każdego roku – red.) – mówi lubelski kurator Krzysztof Babisz. – Natomiast kwestia umów podpisywanych przez szkoły w wydawnictwami i ewentualnych zobowiązań to sprawa organów prowadzących i prokuratury, a nie nadzoru pedagogicznego.
Fundacja szykuje kolejne zawiadomienia do prokuratur, również z naszego regionu.
Zobacz także: Teraz wiemy, dlaczego podręczniki tyle kosztują.