Ratusz chce zmian w planach budowy nowego przystanku kolejowego Lublin-Zachód. Pierwotne plany mówią o tym, że powstanie on na wysokości blokowisk dzielnicy Czuby. Magistrat proponuje, by przesunąć go… w stronę Stasina.
Od samego początku była mowa o tym, że Lublin-Zachód powstanie na wysokości osiedla Poręba, tuż obok lasu Stary Gaj. Mniej więcej w tym samym miejscu, w którym znajdował się kolejowy posterunek Rury.
Projektanci już pracują. – Aktualnie powstaje koncepcja, która powinna być gotowa do końca lutego. Kompletny projekt mamy dostać w październiku 2014 r. – informuje Dariusz Torczyk, kierownik kontraktu w spółce PKP Polskie Linie Kolejowe. Sama przebudowa linii między Lublinem a Otwockiem może się zacząć w 2015 r.
Ale władze Lublina chcą zmiany tej koncepcji. Zdaniem Ratusza pierwotna lokalizacja koło blokowisk nie jest dobra.
– To zamieszkały teren i nie można w tym rejonie dodatkowo generować ruchu. Poza tym tu jest las, a po co psuć przyrodę – mówi Stanisław Kalinowski, zastępca prezydenta miasta. – Lepsze są okolice przystanku Stasin – dodaje.
Woli, by nowy przystanek powstał bliżej al. Kraśnickiej, nieopodal ul. Uprawnej i Folwarcznej. Tu teren jest płaski, w przeciwieństwie do okolic Czubów, gdzie tor biegnie wysokim nasypem.
– Nie było takich decyzji, nie było takich rozmów – zapewnia Torczyk. Co więcej, w pierwotnie wyznaczonym miejscu budowa przystanku kolejowego byłaby najłatwiejsza, m.in. dlatego, że tory są tu od siebie znacznie odsunięte i jest między nimi wystarczająco dużo miejsca na peron.
Dotychczasowe plany zakładały budowę jednego, wyspowego peronu z żelbetową wiatą. Szacunki mówią, że peron kosztowałby ok. 2 mln zł. Więcej trzeba by wyłożyć na budowę dojścia do peronu w taki sposób, by podróżni nie musieli przechodzić przez tory. – Zakładamy budowę przejścia podziemnego – mówi Torczyk.
Kolej nie wyklucza, że przychyli się do pomysłów miasta. – Jeśli dostaniemy taką propozycję będziemy ją rozważać. Sprawdzimy, czy usprawni to komunikację, czy też połączenie z transportem miejskim. Niczego nie wykluczamy, ale wszelkie decyzje musiałyby zapaść do lutego, by projektant miał czas na konieczne zmiany – dodaje Torczyk.
Nieoficjalnie kolejarze skłaniają się ku pozostawieniu planowanego przystanku na wysokości os. Poręba.