- To nie do zaakceptowania - pisze w specjalnym stanowisku Kongres Ruchów Miejskich, który bardzo ostro krytykuje niedzielne referendum w sprawie górek czechowskich. W przesłanym do prezydenta miasta piśmie stwierdza, że tego typu plebiscyt w ogóle nie powinien dojść do skutku
– Zaplanowane na niedzielę 7 kwietnia br. w Lublinie referendum miejskie nie jest wyrazem demokratycznych wartości. Jest demokratyczną w formie zasłoną komercyjnej praktyki biznesowej. Deweloper, potencjalny beneficjent „pozytywnego” wyniku referendum sponsoruje taki wynik poprzez intensywną, wszechobecną kampanię promocyjno-reklamową, jakby wprowadzał na rynek lokalny nowy produkt na sprzedaż – czytamy w oficjalnym stanowisku Kongresu Ruchów Miejskich przesłanym do prezydenta Lublina oraz lubelskich mediów.
Według Kongresu kampania referendalna jest nierówną walką między zasobnym biznesem a „praktycznie bezbronnymi wobec zmasowanego, jednostronnego przekazu marketingowego mieszkańcami i ich organizacjami”.
– Elementarna równowaga i odrębność polityki i biznesu została mocno naruszona – czytamy w stanowisku. – Takie pomieszanie porządków jest nie do zaakceptowania i stanowi niebezpieczny precedens! Oto w kampaniach wyborczych władz dowolnego szczebla reguły ich finansowania określone są bardzo rygorystycznie, właśnie po to, żeby nie sposób było sobie KUPIĆ „swoich” władz nieograniczonymi środkami na kampanię wyborczą. W przypadku niedzielnego referendum w Lublinie dzięki lukom w prawie taka niedopuszczalna sytuacja została stworzona – stwierdza Kongres Ruchów Miejskich.
W oficjalnym stanowisku kongresu możemy przeczytać również, że „miasto i jego zasoby to nie supermarket”, a w Lublinie doszło do „praktyki skomercjalizowania najpoważniejszego narzędzia demokracji bezpośredniej, jakim jest referendum miejskie” – Trudno o bardziej efektywną i efektowną jego kompromitację niż stworzenie warunków dla „kupienia” jego wyników – konkluduje zarząd Kongresu Ruchów Miejskich.
Na czwartkowej konferencji prasowej prezes TBV nie podał, mimo padającego pytania, kwoty wydanej przez jego spółkę na kampanię agitacyjną. Jest ona prowadzona na billboardach i innych ulicznych nośnikach, na antenach radiowych, portalach internetowych oraz centrach handlowych i nakłania mieszkańców do głosowania po myśli TBV, spółki będącej właścicielem terenu. W ten sposób spółka zabiega o możliwość wybudowania bloków na 30 ha górek czechowskich w zamian za urządzenie i przekazanie miastu parku na pozostałych 75 ha górek.
Przeciwni scenariuszowi forsowanemu przez TBV społecznicy mówią, że nie było ich stać na tak szeroko zakrojoną kampanię jak ta, którą prowadził deweloper. – Co mogliśmy zaoferować w zamian? Nasze gorące serca i drobne środki, które udało nam się pozyskać od osób wspierających. Dosłownie kilka tysięcy złotych plus energię, pomysłowość i kreatywność osób, które się angażowały – mówił Krzysztof Gorczyca, prezes Towarzystwa dla Natury i Człowieka.
Kampania przedreferendalna zakończy się w piątek o północy. Później zakazane będzie prowadzenie jakiejkolwiek agitacji aż do zakończenia niedzielnego głosowania, które będzie się odbywać w 207 lokalach na terenie Lublina od godz. 7 do 21.