Prokuratura postawiła komendantowi Straży Miejskiej zarzut znieważenia funkcjonariuszy policji. Burmistrz Międzyrzeca Podlaskiego zawiesił go w pełnieniu obowiązków.
Policjanci widzieli, jak odstawia piwo i zaproponowali mu mandat karny, ale Mirosław M. go nie przyjął. Według policji, używał obraźliwych, wulgarnych słów wobec funkcjonariuszy.
Sprawa trafiła do prokuratury. – Zostały mu postawione zarzuty znieważenia funkcjonariuszy, został przesłuchany, ale sprawa nie jest jeszcze zakończona – mówi Marzena Wojtuń, zastępca prokuratora rejonowego w Radzyniu Podlaskim.
Za znieważenie funkcjonariuszy grozi grzywna, kara ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do roku.
1 sierpnia komendant Straży Miejskiej został zawieszony na trzy miesiące w pełnieniu swoich obowiązków. Taka konieczność wynika z ustawy o strażach gminnych.
Mirosława M., w pełnieniu obowiązków szefa Straży Miejskiej, zastąpił inspektor Andrzej Korolczuk.
– To emerytowany policjant. Był zastępcą komendanta miejskiego policji w Chełmie i w Białej Podlaskiej – tłumaczy Grzyb.
Również Mirosław M., zanim podjął pracę w Straży Miejskiej, był policjantem. Jeszcze w maju prosiliśmy go o komentarz w sprawie zaistniałej sytuacji.
– Bardzo nad tym ubolewam, ale nie chciałbym udzielać żadnych informacji w tej sprawie – uciął.