W środę po raz pierwszy wydłużoną do Świdnika trasą pojechała lubelska linia 55. Pasażerów było sporo, ale były też problemy z kupnem biletu. Lublin zapewnia, że to problemy przejściowe.
– Ludzie są zadowoleni, pasażerów jest dużo, trasa jest dobra. Tylko w sobotę, gdy będzie dużo handlujących może być trudno zmieścić się na ul. Okulickiego – zastanawia się pan Waldemar. W środę jechaliśmy z nim po godz. 14, czyli jeszcze przed popołudniowym szczytem. Do Świdnika wjechało ok. 50 osób, wyjechało prawie 30. Przy helikopterze autobus nie mógł wjechać w zatokę przystankową, bo zastawiały ją busy prywatnych przewoźników.
Pasażerów nie brakowało od początku dnia. Z porannych kursów korzystało średnio ok. 30 osób. Najwięcej, bo 70 wsiadło w autobus do Lublina o 6.42. Problem w tym, że nie był to przegubowiec, tylko krótki autobus i w Lublinie ciężko było się do niego wcisnąć.
Zarząd Transportu Miejskiego obiecuje poprawę. – Przydział taboru będzie zmieniany odpowiednio do potrzeb – deklaruje Justyna Góźdź z ZTM. Wspomniany kurs ma obsługiwać przegubowiec. – Zobaczymy, czy będzie to możliwe jeszcze w tym tygodniu.
W efekcie do kierowców i automatów w autobusach ustawiły się długie kolejki. – Dlatego każdy autobus był opóźniony – donosi pan Marek, nasz Czytelnik. – Zamiast minuty na każdym przystanku stał kilka minut – dodaje. ZTM już zdecydował, że od czwartku w autobusach do Świdnika bilety będą sprzedawać konduktorzy.
Urzędnicy liczą, że boom na bilety jednoprzejazdowe wkrótce się skończy, a pasażerowie wybiorą bardziej opłacalne bilety okresowe. Aby je kupować trzeba mieć specjalną kartę. Jest bezpłatna, czeka się na nią pięć dni. Wniosek o jej wydanie można złożyć na stronie karta.ztm.lublin.eu, a odbiór możliwy jest w kasach ZTM przy al. Kraśnickiej 25 w Lublinie.
Posiadacze karty mogą kodować bilety w czterech punktach w Świdniku (Kosynierów 10, ul. Targowa 9/6, ul. Okulickiego 8j, ul. Niepodległości 29a), a niebawem ma się też pojawić automat stacjonarny.