35 tysięcy złotych straciła mieszkanka Lublina. 61-letnia kobieta przekazała gotówkę nieznajomemu mężczyźnie, bo była przekonana, że takiej sumy pieniędzy potrzebuje jej córka. Sprawców szuka policja.
- Do mieszkanki Lublina zadzwoniła kobieta i podając się za jej córkę poprosiła o pomoc - informuje kom. Renata Laszczka-Rusek z zespołu prasowego KWP w Lublinie. - Chciała pożyczyć 35 tysięcy złotych, które musiała oddać koleżance. 61-latka zgodziła się pomóc.
Mieszkanka Lublina wypłaciła pieniądze z banku. Następnie przekazała gotówkę nieznajomemu mężczyźnie, który przestawił się jako kolega córki. Tego samego dnia 61-latka zorientowała się, że padła ofiarą oszustwa.
Policjanci poszukują sprawców.
Funkcjonariusze po raz kolejny apelują też o rozsądek w kontaktach z osobami, których nie znamy.
- Oszuści stosują różne metody, aby wyłudzić od nas pieniądze - przestrzega kom. Laszczka-Rusek. -
Przestrzegamy przed łatwowiernością w przypadku podobnych telefonów, zwłaszcza od osób podających się za członków naszej rodziny, z którymi nie utrzymywaliśmy kontaktu od dłuższego czasu.
Każdą tego typu informację należy zweryfikować. Dotyczy to zwłaszcza próśb o pożyczkę pieniędzy.