Sejm udzielił wczoraj wotum zaufania rządowi Leszka Millera. Za udzieleniem wotum głosowało 236 posłów, przeciw było 213, nikt się nie wstrzymał.
– Rząd ma większość, przystępujemy do pracy – tak premier Miller skomentował wynik głosowania. – To przeszło moje oczekiwania, nie sądziłem, że będzie takie poparcie, myślałem że będą dwa, trzy głosy więcej.
Na pytanie, czy zadrżało mu serce, gdy zobaczył, że Katarzyna Piekarska (SLD) zasłabła premier przyznał: Oczywiście, że zadrżało. Pragnąłem żeby wróciła, bo być może tego głosu by zabrakło. Pytany, czy wybaczy Izabelli Sierakowskiej, że nie wzięła udziału w głosowaniu Miller odpowiedział: To sprawa władz klubu.
– Nie jestem zadowolony z wyniku głosowania, ja głosowałem przeciw temu rządowi – powiedział Andrzej Lepper, lider Samoobrony. – My uważamy, że rząd powinien już dawno podać się do dymisji.
Przed głosowaniem, odpowiadając na pytania posłów, premier Leszek Miller powiedział, że korupcja nie jest ani lewicowa, ani prawicowa, nie ma żadnej barwy politycznej. Podkreślił, że nie cieszy go, kiedy przypadek korupcji dotyka polityka bądź urzędnika nie związanego z SLD. Zapowiedział, że rząd nie zamierza wystąpić z nowelizacją obowiązującej ustawy aborcyjnej.
Miller stanowczo zaprzeczył doniesieniom prasowym, że zbierane były informacje mogące być wykorzystane do nacisków na posłów. – Prokurator generalny wydał polecenie prokuraturze krajowej zebrania informacji na temat aktualnego stanu zaawansowania prac prokuratury w sprawach bulwersujących opinię publiczną, w związku z dzisiejszą debatą, przewidując potrzebę odpowiedzi na pytania, związane z tymi sprawami – wyjaśnił.
– Koncepcja wprowadzenia podatku liniowego jest warta przedyskutowania. Zasadniczą sprawą jest to, czy ten podatek rozrusza polską gospodarkę – odpowiadał Leszek Miller.
Bronisław Komorowski z Platformy Obywatelskiej przypomniał premierowi, jak swego czasu bardzo ostro krytykował Jerzego Buzka, gdy spadły jego notowania oraz poziom akceptacji społecznej dla jego gabinetu. – Stwierdził pan wtedy, że jeśli premier jest człowiekiem honoru powinien się podać do dymisji. Dzisiaj ma pan o wiele niższe poparcie społeczne, niż premier Buzek po czterech latach – zaznaczył Komorowski.
Zbigniew Halczuk, Krzysztof Załuski, PAP