Miasto chce jak najszybciej uregulować kwestię własności starego browaru przy ul. Misjonarskiej w Lublinie. Roszczenia do tego terenu zgłaszają dawni właściciele. Decyzja jest teraz w rękach Ministerstwa Rolnictwa.
Od blisko 16 lat teren wokół dawnej suszarni słodu dzierżawi prywatna firma. Ona też zajmuje się zabezpieczeniem i doraźnymi naprawami budynku. W praktyce ogranicza się to do obrony zabytkowego gmachu przed wandalami.
Przebudową browaru interesowało się kilku inwestorów, ale odstraszył ich fatalny stan techniczny i niejasna sytuacja prawna budynku. Za porządki przy Misjonarskiej zabrała się wreszcie Komisja Estetyki Miasta. Urzędnicy planowali rozbiórkę browaru. Pomysł skazany był na klęskę, bo teren jest objęty ochroną konserwatorską.
- To już nie wchodzi w grę - zapewnia Kołodziej-Wnuk. - Przecież tam mogą powstać piękne lofty. Teraz budynek niszczeje i nikt z niego nie korzysta. Zrobimy wszystko, by poddać ten teren rewitalizacji.
Jeśli postępowanie w ministerstwie się przeciągnie, okolice ul. Misjonarskiej zrewitalizują się same. Stara łaźnia Łabędzkich już się zawaliła. Mury browaru są w tragicznym stanie. Wiosną pęknięcia ścian sięgają nawet 300 cm. Na razie z obawy o bezpieczeństwo okolicznych mieszkańców urzędnicy zdecydowali się ogrodzić teren.
Do sprawy wrócimy