Projekt rozporządzenia ministra finansów o 30-proc. obniżce akcyzy na spirytus jest już gotowy. Zakończyły się międzyresortowe uzgodnienia, trwają jeszcze analizy i rozpatrywanie ostatnich poprawek i uwag. Kiedy, i o ile stanieje wódka na półce sklepowej?
Projekt zakłada obniżkę akcyzy o 30 proc., która miałaby obowiązywać od 1 stycznia 2003 r. – Akcyza w Polsce jest bardzo wysoka – przekonuje Jan Kalinowski, dyrektor handlowy Polmosu w Bielsku-Białej. – Po jej obniżce cena półlitrowej butelki wódki na sklepowej półce powinna spaść o 4–5 zł.
Co to da? Przede wszystkim wzrost produkcji i sprzedaży Polmosów. – Zmniejszy się przemyt, bo cena legalnego produktu będzie niewiele większa od przemycanego alkoholu – dodaje J. Kalinowski.
Obecnie do Polski trafia ok. 35 milionów litrów nielegalnego spirytusu. To ponad 30 proc. całego spożycia. – Tańszy alkohol nakręci również koniunkturę w gospodarce – dodaje Krzysztof Wróblewski, doradca lubelskiego Polmosu. – Większa produkcja i sprzedaż to więcej miejsc pracy w gorzelniach, w rolnictwie, etc.
Jednak Ministerstwo Finansów zajmuje się głównie wpływami do budżetu. A te mają być o miliard zł mniejsze w ciągu roku. – Sprzedaż wódki powinna wzrosnąć o 30 proc. by wyrównać wpływy do budżetu – wylicza Jan Kalinowski. K. Wróblewski uważa, że obniżka akcyzy wykreuje w przyszłym roku większe wpływy do budżetu o 900 mln zł. – Przeszkodą do wprowadzenia obniżki może być ustawa o wychowaniu w trzeźwości. Chcemy doprowadzic do jej nowelizacji.
I to jest największy problem. – To eksperymenty budzące niepokój – podkreśla Marek Chmielewski, pełnomocnik zarządu woj. Lubelskiego ds. uzależnień. – Nikt tych propozycji nie konsultuje z ludźmi czy instytucjami zwalczającymi skutki picia. Obawiamy się, że taka obniżka zaowocuje znacznym wzrostem spożycia mocnych alkoholi.
Co o obniżce sądzą sprzedawcy alkoholu? – To dobry pomysł. Zmniejszy się przemyt, bo nie opłaci się kupować nie wiadomo czego za 15 zł. Ludzie nie będą też tak często zaglądać do stref wolnocłowych. Poza tym, ruszy się trochę koniunktura: my będziemy więcej sprzedawać, producenci więcej produkować i zamawiać więcej spirytusu, itd. – uważa Sławomir Ziemniewski, właściciel sklepu monopolowego w Lublinie.
Krzysztof Wróblewski - doradca zarządu Polmos SA w Lublinie
To oznacza zbyt wysokie ceny alkoholu w stosunku do krajów ościennych i jest powodem tak dużego napływu do kraju przemycanego alkoholu. Zastanawiamy się też nad rozwiązaniem problemu „starej ceny”. Nie może przecież dojść do sytuacji, że na sklepowej półce pojawi się ta sama wódka np. za 22 zł i 18 zł. •