Dwa banki stanęły do przetargu na udzielenie miastu 50 mln zł kredytu na pokrycie dziury budżetowej oraz spłatę zaciągniętych wcześniej zobowiązań z tytułu emisji papierów wartościowych, zaciągniętych pożyczek i kredytów. Spłata kapitału miałaby trwać dziesięć lat. Taka kwota nowego długu została wcześniej zaplanowana w budżecie miasta.
Urząd Miasta liczył, że koszt takiego kredytu wyniesie w najgorszym wypadku nieco ponad 4,3 mln zł. Żaden z dwóch banków nie zgodził się kredytować miasta za taką cenę. Na ponad 4,4 mln zł opiewa oferta złożona przez Powszechną Kasę Oszczędności Bank Polski. Droższą złożył bank Polska Kasa Opieki z ceną blisko 6,1 mln zł.
W rok 2020 Lublin wszedł z zadłużeniem wynoszącym dokładnie 1 547 804 746,47 zł.