Lubelski sanepid firmuje akcję szczepień przeciwko żółtaczce wymyśloną przez jeden z koncernów farmaceutycznych. Pacjentów kusi się atrakcyjnymi cenami. Ale niektóre przychodnie nie biorące udziału w akcji oferują usługę po niższych cenach.
Żółty Tydzień to pomysł producenta szczepionek przeciw żółtaczce koncernu GlaxoSmith&Kline. – Promujemy akcję tej firmy, bo to ona ją wymyśliła – przyznaje Jerzy Kowalczyk, rzecznik prasowy Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Lublinie. – Przychodnie, które chcą uczestniczyć w Żółtym Tygodniu, zgłaszają się do firmy. Muszą przystać na obowiązujące reguły. Czyli szczepić szczepionkami właśnie tego producenta. I po cenach przez niego ustalonych.
– Co to za promocja, skoro można się zaszczepić jeszcze taniej, w przychodniach, które nie biorą udziału w akcji – zauważa jednak nasz Czytelnik.
Ceny w przychodniach biorących udział w akcji wynoszą: przeciwko żółtaczce typu B – do 45 zł (dla dorosłych) i do 40 zł (dla dzieci); przeciwko żółtaczce typu A (odpowiednio) – do 110 zł i do 75 zł, a przeciwko żółtaczce typu A + B – do 110 zł i do 70 zł.
– Bierzemy udział w akcji – potwierdza lek. med. Anna Maria Izdebska, kierownik przychodni „Medicor” w Lublinie. – Jedna dawka przeciw żółtaczce typu B dla dorosłego kosztuje u nas 45 zł. Dla dziecka 40 zł. To o 5–10 zł taniej niż zwykle.
Ale okazuje się, że są przychodnie, które nie biorą udziału w Żółtym Tygodniu i szczepią taniej szczepionkami innego koncernu. – Nie bierzemy udziału w akcji. Ale mamy szczepionki koreańskiego producenta i na przykład przeciw żółtaczce typu B szczepimy za 35 zł – usłyszeliśmy w Wojewódzkim Ośrodku Medycyny Pracy w Lublinie.
– Zarówno szczepionka Glaxo, jak i koreańska są dobre i bezpieczne – mówi prof. Roma Modrzewska, konsultant wojewódzki ds. epidemiologii. (step)