Stadion Lublinianki może się stać własnością miejskiej spółki, o ile w środę na ten pomysł prezydenta zgodzi się Rada Miasta. Przyszły właściciel obiektu – MOSiR – zapewnia, że ma gotową koncepcję zmian na stadionie, ale rozłożoną na kilka lat.
Najbardziej widowiskową zmianą ma być całkowite zburzenie starych, betonowych trybun stadionu na Wieniawie. Taką rozbiórkę przewiduje jeden ze zwycięskich projektów budżetu obywatelskiego na rok 2017, więc to w przyszłym roku powinny tu wkroczyć buldożery. Zniwelowane mają być też ziemne nasypy i cały teren Lublinianki ma się stać płaski.
W tym samym projekcie mowa jest też o przesunięciu głównego boiska o 10 metrów w stronę ul. Leszczyńskiego. Drugi z projektów dotyczących terenu Lublinianki przewiduje budowę małego boiska wielofunkcyjnego z nawierzchnią syntetycznym i zadaszeniem w postaci namiotu pneumatycznego.
Obydwa te projekty mają być zrealizowane w przyszłym roku. Będzie to zadaniem Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji, czyli miejskiej spółki, która jest aktualnie dzierżawcą terenów Lublinianki, a miałaby się stać ich właścicielem. Przekazanie jej na własność tychże nieruchomości zakłada projekt uchwały, który został skierowany przez prezydenta Lublina do Rady Miasta. Prezydent chce aportem wnieść tereny do spółki, podnosząc tym samym jej kapitał o blisko 19 milionów złotych. Czy tak się stanie? Głosowanie zaplanowane jest na 21 grudnia.
MOSiR tłumaczy, że dzięki temu zabiegowi łatwiej będzie zdobyć fundusze na dalszą przebudowę tego terenu. – Mamy już kompleksową koncepcję, która zakłada zagospodarowanie tego terenu dla potrzeb dzielnicowego centrum sportowego – mówi Miłosz Bednarczyk, rzecznik Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji.
Koncepcja przewiduje te same prace, które będą finansowane z budżetu obywatelskiego na rok 2017. Ale nie tylko.
– Następny etap to wykonanie od strony zachodniej zadaszonej trybuny dla 2 tys. osób, a pod nią zaplecza z szatniami, sanitariatami i pomieszczeniami dla drużyn, sędziów, trenerów i widzów. Tutaj też miałby się znaleźć magazyn sprzętu oraz siłownia – wylicza Bednarczyk. – To zadania na kolejne lata – dodaje.
Nie ma na razie żadnych wyliczeń co do możliwych kosztów etapu zakładającego budowę nowej trybuny. MOSiR mówi tylko, że będzie poszukiwać „zewnętrznych źródeł dofinansowania”, co w przypadku tej spółki oznacza równie dobrze zabiegi o unijną dotację, co pójście po prośbie do Ratusza. Projektanci sugerują też, by w przyszłości wybudować podłużny, jednopiętrowy budynek wzdłuż ul. Leszczyńskiego, który mógłby być wykorzystany na cele komercyjne.