Gdyby sąd wymierzył mu maksymalną karę, 29-latek z Lublina wyszedłby z więzienia po 5 latach. Młody człowiek usłyszał aż 6 zarzutów.
To było kilka dni temu. Policjanci lubelskiej drogówki chcieli zatrzymać do kontroli kierowcę BMW, który wyprzedzał na podwójnej ciągłej. Nie zrobili tego, bo samochód odjechał.
Mundurowi zapamiętali numery auta i wtedy okazało się, że te tablice należą do zupełnie innego pojazdu. Sprawę przekazano kryminalnym, a ci ustalili, że uciekinier to 29-letni mieszkaniec miasta.
- Jak się okazało mężczyzna posiada sądowy zakaz prowadzenia wszelkich pojazdów mechanicznych. Ustalono, że kilkukrotnie wbrew zakazowi prowadził pojazdy różnych marek, które posiadały zagraniczne tablice rejestracyjne od innych pojazdów - relacjonuje dzisiaj nadkom. Andrzej Fijołek, rzecznik komendanta wojewódzkiego policji.
Udało się do tego lublinianina dotrzeć i go zatrzymać. Usłyszał 6 zarzutów: prowadzenia pojazdów pomimo orzeczonego sądowgo zakazu oraz niezatrzymania się do kontroli drogowej. Grozi mu nawet do 5 lat więzienia.
Policja przypomina, że w całym województwie jest prawie 17 tysięcy osób z orzeczonym zakaz prowadzenia pojazdów, z czego dożywotni obowiązuje 7 tys. mieszkańców regionu. To w zdecydowanej większości mężczyźni. Zaledwie 24 kobiety nie mają prawa do końca życia siadać za kierowncą.