Za 10 dni znikną papierowe przejazdówki. Ci, którzy do tego czasu nie zdążą sobie wyrobić biletu elektronicznego, nie będą mogli kupić biletu "od zaraz".
Najśmielsze szacunki mówią, że po karty biletu elektronicznego będzie chciało się zgłosić jeszcze ok. 10 tys. pasażerów. MPK zakładało, że wdrażając nowy system wyda swym klientom 20 tys. takich kart. Do wczoraj spółka wydrukowała ich 9800.
Pasażerowie mają niewiele czasu, bo karty nie dostaną od ręki.
- Po złożeniu wniosku trzeba na nią czekać pięć dni roboczych - mówi Weronika Opasiak, rzecznik MPK. A to oznacza, że, by jeszcze przed końcem października zaopatrzyć się w taki plastik, wniosek ze zdjęciem trzeba złożyć najpóźniej w piątek.
Tym, którzy do piątku nie zdążą, pozostaje inne wyjście - kupić tradycyjny bilet okresowy, drukowany na papierze.
- Taki bilet będzie można kupić nawet 31 października na dowolny okres - dodaje Opasiak. 3 listopada nie da się już kupić biletu "od zaraz” nie posiadając karty. Można będzie tylko złożyć wniosek i odczekać na kartę. Teraz spółka zbiera dziennie 350 wniosków i wytwarza tyle samo kart. Nie wiadomo, czy pod koniec miesiąca ich produkcja nadąży za zapotrzebowaniem.
Zwłaszcza pod koniec miesiąca kolejki do kas mogą urosnąć. Już teraz trzeba swoje odczekać. - No wiem, że było mówione o tym i w radiu, i są plakaty w autobusach, ale to jest Polska i lubimy odkładać wszystko na ostatnią chwilę - śmieje się pani Anna, którą spotkaliśmy wczoraj na Przystankowej. - Poza tym zwykły bilet kupowało się tak łatwo, jak paczkę papierosów: podchodziło się do okienka i tyle. Z tym nowym jest więcej zachodu, bo trzeba coś wypełnić, pokazać dowód i jeszcze zdjęcie przynieść. Na to już nie zawsze jest czas - dodaje. Wnioski można też wysyłać przez Internet wchodząc na stronę karta.mpk.lublin.pl.