Po mikołajkowych czapeczkach kolejna grudniowa instalacja grupy Bombardowanie włóczką. – Podjęłyśmy tę rękawicę – donoszą autorki
Wielka czerwona ręka chwyta pień jednego z drzew na pl. Lecha Kaczyńskiego od sierpnia. Na pomysł instalacji wpadł Kamil Filipowski.
– W październiku Kamil rzucił nam wyzwanie: rękawica we wzór norweski na zimę. Podjęłyśmy tę rękawicę – donoszą panie z grupy Bombardowanie włóczką. Nieformalna grupa, która z kolorowej włóczki potrafi wyczarować cuda na swoim koncie ma kilkadziesiąt różnych działań w miejskiej przestrzeni. To m.in. „pokrowce” na pnie drzew rosnących na wirydarzu Centrum Kultury, „ubranka” na rowerowe stojaki czy czapeczki na słupki, które pojawiają się w centrum miasta 6 grudnia.
– To jest właśnie ta instalacja, która przez długi czas była niespodzianką – przyznają.
Grupę Bombardowanie włóczką tworzą: Teresa Adamus, Mirosława Bator, Elżbieta Bielińska, Krystyna Dudek, Irena Kołodziejczyk, Ewa Molik, Hanna Rzążewska i Joanna Wojciechowska.
Z kolei nad artystyczną instalacją Kamila Filipowskiego pracowali: Paweł Pawluk, Kamila Czosnyk i Tymoteusz Wojna. To praca typu site-specific, czyli dzieło stworzone z myślą o precyzyjnie określonym miejscu.
Autor projektu nie zamierza zdradzać własnych intencji, dając każdemu z odbiorców możliwość własnej interpretacji. Tytuł instalacji nawiązuje do lubelskiej legendy o procesie pewnej wdowy w lubelskim Trybunale Koronnym w 1637 roku i – jak przyznaje artysta - został poniekąd wybrany ze względu na złudzenie wydobywania się dłoni spod ziemi.
Czarcia Łapa to też współczesne odniesienie i próba przywołania tradycji Lubelskich Spotkań Plastycznych (1976-1979) – interwencji artystycznych grupy artystów plastyków, architektów i urbanistów w przestrzeń osiedla.