Aż 30 zdezelowanych autobusów zniknie w tym roku z zajezdni MPK Lublin. Do tej pory do kasacji trafiło już pięć.
Tak duża akcja złomowania będzie możliwa dzięki zakupom nowego i używanego taboru. Najpóźniej 26 czerwca do Lublina zawita pierwsza partia fabrycznie nowych autobusów. Do zajezdni trafi pięć niskopodłogowych solarisów urbino w dwunastometrowej wersji.
Do jesieni w Lublinie ma być w sumie 20 takich wozów. Każdy z nich będzie wyposażony w monitoring, a nawet urządzenie do nagrywania rozmów kierowców z pasażerami. Nowe wozy będą kosztować MPK ponad 18 milionów zł, a spółka będzie je spłacać przez trzy lata.
Dziesięć wozów ma mieć podobną długość, co jeżdżące po Lublinie neoplany MPK. - Są linie, które w godzinach szczytu mają duże obłożenie i do ich obsługi potrzebne są większe autobusy - wyjaśnia rzecznik. Pozostałe autobusy będą krótsze, bo 12-metrowe. Wszystkie muszą mieć niską podłogę za przednimi i środkowymi drzwiami.
MPK wymaga, by wszystkie autobusy były tej samej marki, co ma obniżyć koszty późniejszego serwisowania. Wozy mają być napędzane silnikiem spełniającym dość starą normę czystości spalin Euro 2 i wyposażone w automatyczną skrzynię biegów z retarderem, czyli urządzeniem wspomagającym hamowanie.