To kwitnąca metropolia Polski, a jej prezydent dokonał olbrzymiego postępu w rozkręceniu gospodarki miasta i okolic. O jakim to mieście i jakim prezydencie? O Lublinie i Andrzeju Pruszkowskim.
Jak to się stało, że Pruszkowski trafił do czołówki światowego konkursu? Wyróżnienie przyznaje niekomercyjna i niezależna organizacja City Ma-
yors z siedzibą w Londynie. Założyli ją dwa lata temu ekonomiści i dziennikarze, którzy chcą promować dobrze zarządzane miasta. Kandydatury mógł zgłaszać każdy - wystarczyło wypełnić i wysłać ankietę ze strony internetowej City Mayors. Organizatorzy dokonali selekcji zgłoszeń i na finałowej liście znalazło się 65 burmistrzów z największych i najbardziej znanych miast. Każdy z internautów mógł zagłosować na jednego kandydata z Europy, obu Ameryk, Azji, Afryki i Australii. Głosowało ok. 87 tysięcy osób.
- Mniej więcej w połowie ubiegłego roku otrzymałem informację o konkursie. Przyjęliśmy ją do wiadomości - mówi Tomasz Rakowski, rzecznik prezydenta. - O wynikach dowiedziałem się teraz od jednego z dziennikarzy.
Ale kto zgłosił Pruszkowskiego do konkursu? Po magistracie krążą jedynie nieoficjalne informacje, że zrobił to szef jednej z europejskich organizacji samorządowych, w których działa prezydent.
Co przemówiło za umieszczeniem Pruszkowskiego na top liście najlepszych prezydentów i burmistrzów z całego świata? W uzasadnieniu kapituły czytamy: zmienił Lublin w metropolitalny obszar dynamicznego rozwoju, miejsce budowy łączności między Europą i Ukrainą, miasto staje się kwitnącą metropolią Polski, a prezydent dokonał olbrzymiego postępu w rozkręceniu gospodarki Lublina i okolic.
- Widać jak obiektywny jest ten konkurs, skoro wśród laureatów nie ma prezydentów takich polskich miast, jak Wrocław, Poznań, Gdańsk. Nie dorastamy do nich. Ba, nie możemy nawet równać się z Rzeszowem. Lublin rozwijają prywatni inwestorzy, ale władze niezbyt pomagają - komentuje Dariusz Piątek, radny Platformy Obywatelskiej.
- To dla Lublina dobra wiadomość. Każda pozytywna informacja o naszym mieście może przyciągnąć firmy, które zainwestują u nas pieniądze. Niech nie zepsują tego nasze lokalne niesnaski - apeluje Tomasz Białopiotrowicz, radny Prawa i Rodziny. •