W piątek na Zamku Lubelskim Nadia Sawczenko odebrała prestiżową Nagrodę Orła Jana Karskiego.
Gdy zapadła decyzja o przyznaniu nagrody, Nadia Sawczenko, deputowana ukraińskiego parlamentu, pilotka-nawigator porwana z terytorium swego kraju i fałszywie oskarżona, prowadziła głodówkę w rosyjskim więzieniu.
Orzeł trafił do niej – jak uzasadniła kapituła – za hart ducha w walce o ludzką godność i honor. Za to, że swą postawą daje przykład, że człowieka być może można pozbawić życia, ale złamać nie sposób.
Nadię Sawczenko bezpodstawnie oskarżono o spowodowanie śmierci rosyjskich dziennikarzy. W sfingowanym procesie w Rosji skazano ją na 22 lata więzienia. Wymieniono ją jednak na dwóch oficerów GRU ujętych podczas działań dywersyjnych na Ukrainie i też skazanych.
Ambasador Ukrainy w Polsce Andrij Deszczyca w liście do Kapituły Nagrody i Towarzystwa Jan Karskiego pisał, że przyznanie Nadii Sawczenko Orła w czasie, kiedy oczekiwała na wyrok w propagandowym procesie – niesie potężne przesłanie moralne. Jest dowodem, że świat cywilizowanych wartości potrafi w ich imię mówić jednym głosem.