Jadwiga Napłoszek z Radzynia Podlaskiego jest nauczycielką od 27 lat. - Zarabiam 1,3 tys. zł na rękę - mówi.
Pani Jadwiga była jedną z ponad 200 nauczycielek i nauczycieli z całego regionu, którzy pikietowali dziś przed Lubelskim Urzędem Wojewódzkim. - Nasze pensje są jałmużną, a nie godziwym wynagrodzeniem - krzyczeli do wojewody.
- W projekcie przyszłorocznego budżetu stopa bazowa została zmniejszona o 48 zł. To na jej podstawie są wyliczane nasze pensje. A to oznacza obniżkę wynagrodzeń - wyjaśnia Celina Stasiak, szefowa lubelskiego oddziału Związku Nauczycielstwa Polskiego. - Nie zgadzamy się na to.
Stasiak przekazała na ręce wojewody petycję z postulatami. - Wyślę ją premierowi Jarosławowi Kaczyńskiemu jeszcze dziś - zapowiedział Wojciech Żukowski.
Podobne pikiety odbyły się dziś także w innych polskich miastach. Jeśli akcja nie przyniesie efektów, nauczyciele zapowiadają ogromną manifestację w Warszawie. I nie wykluczają ostrzejszych form protestu. - O swoje sprawy będziemy walczyć do skutku. (MB)