Kilka dni temu na stronie lubelskiego oddziału Narodowego Funduszu Zdrowia pojawił się komunikat, w którym dyrektor informuje, że fundusz nie przyzna przychodniom pieniędzy na leczenie pacjentów, których deklaracje zakwestionuje. Deklaracje to dokumenty, które pacjent podpisuje w przychodni, wybierając lekarza rodzinnego, pielęgniarkę, czy położną.
Przeciwko takim praktykom protestują lekarze.
– NFZ informując, że nie zapłaci poradniom za leczenie pacjentów, którzy wybrali lekarza rodzinnego przed 2004 rokiem, łamie prawo – uważa Lubelski Związek Lekarzy Rodzinnych-Pracodawców. – To sprzeczne z umową, jaką zawarliśmy w styczniu. Jeśli fundusz nie zmieni decyzji, może zabraknąć pieniędzy na leczenie i będziemy zmuszeni ograniczyć przyjęcia – uważają lekarze, którzy wczoraj zwołali konferencje prasową.
– Podczas negocjacji informowaliśmy prezesa NFZ i Ministerstwo Zdrowia, że potrzeba czasu na to, by uzupełnić dokumentację i podpisać z pacjentami nowe umowy. Problem w tym, że nikt nie bierze tego pod uwagę – zaznacza dr Teresa Dobrzańska-Pilichowska, prezes Lubelskiego Związku Lekarzy Rodzinnych i Pracodawców.
Zdaniem lekarzy rodzinnych, decyzja funduszu to próba szukania oszczędności kosztem pacjentów.– Nie godzimy się na to – dodaje Zofia Woźniak, radna sejmiku wojewódzkiego, zajmująca się problematyką zdrowia.
– Jeśli fundusz nie zmieni zdania, zabraknie pieniędzy na leczenie, a lekarze ograniczą przyjęcia pacjentów. Ci z kolei będą zmuszeni zmienić przychodnię, ale i poradnie – komentuje Dobrzańska-Pilichowska.
– Wszelkie decyzje podejmujemy zgodnie z rozporządzeniami Minister Zdrowia oraz prezesa NFZ – ucina Krzysztof Tuczapski, dyrektor lubelskiego oddziału funduszu.