Lubelski wojewódzki lekarz weterynarii apeluje, aby nie dotykać, nie otwierać ani nie przemieszczać worków z padłymi dzikami.
Truchła w workach używanych do przewozu ludzkich zwłok są układane przy drogach, skąd zabierają je zakłady utylizacyjne. Worki z padłymi dzikami są oblane specjalnym środkiem dezynfekcyjnym i środkiem odstraszającymi zwierzęta. Są też oznakowane farbą. Stanowią materiał zakaźny.
– Zdarzały się przypadki, że te worki nie były od razu zabierane z miejsca i leżały kilka dni – przyznaje Paweł Piotrowski, lubelski wojewódzki lekarz weterynarii. – Niestety dochodziło również do sytuacji, że ktoś próbował te worki otwierać. Stąd właśnie mój apel w tej sprawie.
Obowiązek uprzątnięcia padłych dzików spoczywa na właścicielu danego terenu.
– My tylko zabezpieczamy ten teren i padłe zwierzę i pobieramy próbki do badań. Powiadamiamy też albo nadleśnictwo, jeśli dzik został odnaleziony na terenie lasów państwowych albo gminę, które to zapewniają transport i utylizację padłych zwierząt. Koszty zwracamy w przypadku potwierdzenia wirusa ASF – wyjaśnia Piotrowski.
Sprawą zwianych z pozostawionymi workami z padłymi dzikami zajmują się policjanci z Parczewa.