Nie oddamy naszej kochanej brygady

O walce, by brygada pozostała w Lublinie, pisaliśmy we wczorajszym Dzienniku. Według planów MON od 1 stycznia jednostka miałaby stacjonować w Chełmie. Obecnie znajduje się tam część brygady, pozostała część jest w Lublinie. W obronę jednostki zaangażowały się władze Lublina, wojewódzkie i lubelscy parlamentarzyści.
– Mam nadzieję, że moje argumenty, przedstawione w piśmie do prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego i MON, trafią do przekonania – mówi Andrzej Pruszkowski, prezydent Lublina. – Wojsko jest w trudnej sytuacji. Ani pracownicy cywilni, ani oficerowie nie są zainteresowani przeniesieniem jednostki i nie ma ku temu przesłanek ekonomicznych.
Jednym z powodów, przemawiającym za pozostaniem jednostki w Lublinie, jest stan obiektów wojskowych w Chełmie. – Te budynki były budowane jeszcze w XIX wieku, a lubelskie mają około 30 lat – mówi posłanka Izabella Sierakowska (SLD), członek Sejmowej Komisji Obrony Narodowej. – Koszt adaptacji budynków w Chełmie jest szacowany na 120–150 mln zł. Za te pieniądze można spokojnie wybudować nowoczesną laserową strzelnicę. Tak więc argument w postaci niemożności szkolenia się na strzelnicy na Majdanku (ze względów bezpieczeństwa nie nadaje się ona do ćwiczeń – red.) jest dla mnie nie do przyjęcia.
Jeśli brygada zostanie przeniesiona, pracę może stracić ponad 200 osób. Pozostali pracownicy znacznie stracą na swoich zarobkach. Miesięczny koszt dojazdu z Lublina do Chełma wynosi ok. 400 zł. Ostateczna decyzja zapadnie w ciągu dwóch tygodni.