Mieszkańcy Lublina tłumnie przybyli na rynek starego miasta. Wszystko za sprawą Jarmarku św. Antoniego.
Można było kupić plecionki z bibuły i suszonych kwiatów, garnki, rzeźby, koronki czy ozdobne świece. Swoimi wyrobami chwaliły się też firmy gastronomiczne - były miody, pieczywo, sery oraz lwowskie piwo.
Dodatkową atrakcją był pokaz walk rycerskich oraz popisy przechadzających się szczudlarzy.
O 13 rozpoczął się Festiwal Pierogów i Kuchni Lubelskiej. Tajniki regionalnych potraw zdradzali najlepsi kucharze. Chętnych do skosztowania przysmaków nie brakowało.
(mfs)