Nawet 25 metrów głębokości może mieć studnia, którą odkopano niedaleko Bramy Krakowskiej. Archeolodzy są zaskoczeni, że nigdy nie została zasypana.
Takiego odkrycia dokonali w poniedziałek robotnicy pracujący przy przebudowie deptaka. Ok. godz. 18 okazało się, że obok Bramy Krakowskiej, naprzeciwko wylotu ul. Koziej znajduje się głęboka studnia.
- Byliśmy zaskoczeni, że nie została zasypana w czasie wcześniejszych robót. Widać ją na planie rosyjskim z XIX wieku - mówi Rafał Niedźwiadek z firmy Archee, która prowadzi nadzór konserwatorski. - Studnie z tego okresu były zwykle zasypywane - dodaje.
Studnia może mieć od 22 do 25 metrów głębokości i średnicę około 3 metrów. To wstępne ustalenia bez specjalistycznych narzędzi, bo dopiero we wtorek mają być wykonane dokładne pomiary. - Spróbujemy ją zmierzyć. Pracownicy MPWiK mają przyjechać ze specjalną kamerą - tłumaczy Niedźwiadek.
Studnia była przykryta tzw. stropem Kleina. Nigdy nie została zasypana i sięga do lustra wody. Po pomiarach archeolodzy będą musieli podjąć decyzję co dalej ze znaleziskiem. Na razie została zabezpieczona i przykryta.