Lubelscy biegacze udowodnili, że nie boją się mrozu. W sobotniej nocnej Trzeciej Dysze Do Maratonu wystartowało aż 1410 osób. - Biegi uliczne w Lublinie nie okazały się chwilową modą – oceniają uczestnicy
Nowością była trasa. Biegacze startowali i kończyli „Dychę” w okolicach Aqua Lublin. Biegli al. Piłsudskiego, Głęboką, Filaretów, Zana, Wileńską, Pagi, Al. Racławickimi, Kołłątaja, Narutowicza i al. Piłsudskiego.
- Wiadomo było od początku, że to będzie jedna z trudniejszych dych. Zupełnie nowa trasa, która nie wszystkim przypadła do gustu. Biegacze nastawiający się na dobre wyniki narzekali na podbiegi – mówi Paweł (biegacz z nr 1224). - Dodatkową trudność dorzuciła pogoda. Od kilku dni było wiadomo, że noc z soboty na niedzielę będzie mroźna, przed czym ostrzegali nawet organizatorzy. Swoje dorzucił też silny wiatr i -8 stopni Celsjusza, które zamieniło się w odczuwalne minus kilkanaście – dodaje.
Pierwszy linię mety przekroczył Tomasz Mydlak z klubu Agros Chełm z czasem 34:22. Drugi przybiegł Bartosz Cerberak z Lubartowa z czasem 34:40. Na trzecim miejscu znalazł się Paweł Wysocki z lubelskibiegacz.pl (35:21).
Na metę wbiegło 1410 osób. - Frekwencja w tak ciężkich warunkach atmosferycznych robi duże wrażenie. Biegi uliczne w Lublinie nie okazały się chwilową modą – mówi lubelski biegacz.
Kolejna, Czwarta Dycha do Maratonu, jest zaplanowana na 9 kwietnia. Maraton Lubelski zaplanowano na 7 maja.
Ale wcześniej, bo już 26 lutego w Lublinie następna okazja do pobiegania - tym razem podczas Biegu Pamięci Żołnierzy Wyklętych Tropem Wilczym. Bieg odbędzie się w Ogrodzie Saskim na symbolicznym dystansie 1963 lub 5889 metrów.