Zielony liść klonu na przedniej i tylnej szybie, wolniejsza jazda i surowsze kary – za rok mają wejść w życie rygorystyczne przepisy dotyczące młodych kierowców
Po 4 czerwca 2018 r. każdy, kto zda egzamin na prawo jazdy przez osiem miesięcy będzie musiał jeździć autem oznaczonym zielonymi listkami – po jednym z przodu i z tyłu pojazdu. Wytyczne jak to oznakowanie ma wyglądać są dość szczegółowe: liść klonu powinien mieć 10 cm wysokości i szerokości, na białym tle o średnicy minimum 11 cm.
Na tym nie koniec zmian w prawie. Miedzy czwartym a ósmym miesiącem od chwili otrzymania prawa jazdy kierowca będzie musiał przejść kurs doszkalający w Ośrodku Doskonalenia Techniki Jazdy. To trzy 2-godzinne bloki dotyczące bezpieczeństwa jazdy – dwa teoretyczne i jeden praktyczny.
Młody kierowca na szosie nie poszaleje. Przez pierwsze 8 miesięcy w terenie zabudowanym nie będzie mógł przekroczyć 50 km/h, poza miastem – 80 km/h, a na ekspresówce i autostradzie 100 km/h. Nawet jeśli znaki będą pozwalać na szybszą jazdę.
Co więcej, w pierwszym roku od otrzymania prawa musi się pilnować, by nie zebrać więcej niż 20 punktów karnych. Grozi to cofnięciem uprawnień do kierowania i skierowaniem na ponowny kurs. Po roku granica ta jest podwyższana do 24 punktów.
– Każda zapowiadana zmiana w przepisach powoduje wzrost liczby zainteresowanych kursem na prawo jazdy – mówi Dariusz Woźniak, prezes lubelskiego PZMot. – Zapewne ten scenariusz powtórzy się i tym razem. Nie jest to jednak sytuacja optymalna, bo po każdym piku następuje załamanie. A to odbija się na stabilności prowadzeniu biznesu, planowaniu zatrudnienia – dodaje.
Ośrodki Doskonalenia Techniki Jazdy już teraz na brak klientów nie mogą narzekać. – Mamy pełne obłożenie ze względu na dużą liczbę szkoleń wstępnych i okresowych dla kierowców pojazdów ciężarowych – mówi Artur Banaszkiewicz, szef jedynego w regionie ośrodka ODTJ (przy ul. Grygowej w Lublinie). – Musimy być jednak przygotowani na falę młodych kierowców, bo moim zdaniem tym razem przepisy wejdą w życie na 99 proc. – dodaje.
Pierwszą próbę ich wprowadzenia rząd podjął w 2013 roku. Termin ten przekładano wielokrotnie – ze względu na wadliwie działający system Centralnej Ewidencji Pojazdów i Kierowców (CEPiK) albo brak Ośrodków Doskonalenia Techniki Jazdy.
O otworzeniu swojego ODTJ myślą także WORD-y w innych miastach. – Mamy już projekt takiego ośrodka. Czekamy tylko na wprowadzenie nowych przepisów w życie. Jeżeli terminy będą już pewne to ruszamy z inwestycją – mówi Krzysztof Tymoszuk, dyrektor WORD Biała Podlaska.
Do takiej inwestycji przymierza się też Chełm.