Zmiany na stanowisku dyrektora Centrum Onkologii Ziemi Lubelskiej. Do czasu powrotu do zdrowia Zbigniewa Stopy, placówką będzie kierował Grzegorz Gomoła.
Jak się dowiedzieliśmy nieoficjalnie, dyrektor COZL Zbigniew Stopa trafił w poniedziałek do Kliniki Neurologii SPSK4 w Lublinie. Jego stan ma się poprawiać. Nie wiadomo jednak jak długo zostanie w szpitalu i kiedy wróci do pracy.
– Mogę powiedzieć tylko tyle, że dyrektor jest na zwolnieniu. Jego obowiązki decyzją zarządu województwa przejął Grzegorz Gomoła, dotychczasowy dyrektor ds. finansowo-organizacyjnych – mówi Wojciech Siomak, rzecznik COZL.
Gomoła będzie miał pełne kompetencje dyrektora COZL, takich jak podpisywanie dokumentów i prowadzenie negocjacji związanych z rozbudową szpitala, a także restrukturyzacją płac.
– To kwestie priorytetowe. Dyrektor Gomoła potrzebuje kilku dni na wdrożenie się w te tematy – mówi Siomak. – Ważne jest to, że będzie to kontynuacja tego, co rozpoczął dyrektor Stopa.
Grzegorz Gomoła został zatrudniony w COZL w drugiej połowie ubiegłego roku. Może się pochwalić doświadczeniem na dyrektorskim stołku.
W maju 2015 r. Gomoła stracił stanowisko dyrektora szpitala św. Tadeusza w Łukowie po głośnej sprawie z małą Zosią. Podopieczna łukowskiego domu dziecka miała być zaniedbywana przez personel medyczny szpitala. Grupa rodziców ujawniła amatorskie nagrania, na których widać dziewczynkę leżącą w swoich odchodach.
Wypowiedzenie umowy o pracę zarząd powiatu wręczył Gomole 4 maja. W uzasadnieniu można było m.in. przeczytać o „zasadniczych rozbieżnościach co do wizji funkcjonowania podstawowej opieki zdrowotnej w powiecie”, „różnicach poglądów w temacie dochodzenia do standardów” i wreszcie o „utracie zaufania do dyrektora”. Dyrektor mówił nam wówczas, że te zarzuty są dla niego niezrozumiałe. Ostatecznie powiat zamienił wypowiedzenie z pracy na rozwiązanie umowy za porozumieniem stron.
– To nie jest priorytetowa sprawa dla naszego szpitala – stwierdza rzecznik COZL zapytany o tamta sprawę. – Poza tym Grzegorz Gomoła zaczął pracę w COZL po tym jak kierował Polikliniką MSWiA w Siedlcach, a nie bezpośrednio po odejściu z łukowskiego szpitala – zaznacza.