Albo zapłacisz, albo zabierzemy sprzed domu pojemniki na śmieci – straszą oszuści i próbują naciągać mieszkańców Lublina
– Oszuści informują, że miasto zerwało umowy na wywóz śmieci zawarte z MPO Sita i Kom-Eko ze względu na to, że firmy nie wywiązują się prawidłowo z powierzonych im zadań. Przekonują, że jeśli mieszkańcy nie chcą, aby zostały im zabrane pojemniki na odpady, powinni wpłacić 80 złotych – relacjonuje Wiesław Piątkowski, zastępca dyrektora Wydziału Ochrony Środowiska w Urzędzie Miasta.
Piątkowski dodaje, że naciągacze nie zostawiają żadnych dokumentów, czy formularzy i domagają się zapłaty na miejscu i od ręki. – Bali się pewnie, że ponowna wizyta spowoduje wezwanie policji.
Przedstawiciele Ratusza oficjalnie dementują to, co mieszkańcy mogą usłyszeć od oszustów. – Żadnych umów nie wypowiadaliśmy, wszystkie umowy są ważne i czynne – stwierdza Żuk. – Wszystkie takie przypadki powinny być zgłaszane policji. Apeluję, by niczego nie podpisywać.
Policja o zjawisku na razie nic nie wie. – Nie mieliśmy takiego zgłoszenia, nikt nas o tym nie powiadamiał – mówi Andrzej Fijołek z Zespołu Prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Lublinie. Skargi miały trafiać jedynie do magistratu. – Odebraliśmy już kilkanaście sygnałów od mieszkańców Weglina – dodaje Piątkowski. – Osoby te nie wpłacały pieniędzy, nie dały się nabrać.
Wspomniana przez oszustów metoda nie jest jedyną, o czym świadczą przykłady z całej Polski. W Tarnowie Podgórnym naciągacze roznosili ulotki z informacją, jak płacić za wywóz śmieci, podając przy okazji… prywatny numer konta. W Gdańsku przekonywali, że trzeba dopłacać za wywóz odpadów, które nie zmieściły się do pojemnika i zostały postawione obok niego, np. w torbie po zakupach.
– W razie wątpliwości zawsze warto do nas zadzwonić i upewnić się, co jest prawdą – zachęca Piątkowski. Telefon do Wydziału Ochrony Środowiska Urzędu Miasta w Lublinie to 81 466 26 00.