• Do poradni chorób zakaźnych w Lublinie zgłasza się codziennie od kilku do kilkunastu osób zaatakowanych przez kleszcze. To już znak, że musimy uważać, kiedy wybieramy się w plener?
- Atak kleszczy jest związany ze wzrostem temperatury. Kleszcze robią się wtedy aktywne i trwa to do października. Ich zwiększonej aktywności sprzyja też łagodna zima, która pozwoliła przetrwać wielu osobnikom.
• Łagodne zimy mamy już od kilku lat.
- I od kilku lat obserwujemy wzrost zachorowań na boreliozę. W ub. roku w naszym województwie było 497 przypadków tej choroby. Mieliśmy także kilka przypadków odkleszczowego zapalenia opon mózgowych. Przypadków tej drugiej choroby jest o wiele mniej, ponieważ jest na nią szczepionka. A poza tym, więcej kleszczy jest zakażonych wirusem boreliozy niż zapalenia opon mózgowych.
• Pierwszy objaw zakażenia boreliozą to rumień pojawiający się po 2-3 dniach?
- Wygląda, jak czerwona obrączka blednąca w środku. Ma średnicę ok. 5 centymetrów i tendencję do powiększania się. Lekarz musi podać antybiotyki
• Przed zapaleniem opon mózgowych możemy się bronić. A co z boreliozą?
- Musimy po prostu uważać. Niestety, ślina kleszcza ma właściwości znieczulające, dlatego najczęściej nie zauważamy, kiedy ugryzie. Po powrocie ze spaceru trzeba więc obejrzeć głowę, stawy kolanowe, łokciowe, ręce i nogi. Tam lubią się zagnieżdżać kleszcze. Sprawdzają się środki odstraszające dostępne w handlu, którymi możemy się posmarować.
• Co robić, kiedy kleszcza znajdziemy pod skórą?
- Najlepiej pójść do lekarza, który fachowo kleszcza wyjmie. Chodzi o to, aby go nie ukręcać, nie rozgniatać, aby nie wycisnął do naszego organizmu zakażonej śliny.