Marszałek Zdrojkowski musi najpierw sprzedać starą, by myśleć o nowej "furze”
Dlatego marszałek Jarosław Zdrojkowski chce sprzedać wysłużone auta i kupić jedno, ale porządne. Jego urzędnicy już dokonali rozpoznania, czym poruszają się marszałkowie innych województw. - Mają do dyspozycji skody, ople a nawet BMW - mówi Dariusz Chyćko, rzecznik prasowy marszałka. Zdrojkowskiemu wpadł w oko peugeot 607. Taki sam, jakim jeździ wojewoda. Ale mogłaby być także toyota avensis.
- Krążą plotki, że to dziwne auto. Podobno spadło z lawety w transporcie. Mechanicy znaleźli w nim części z trzech innych samochodów, prawdopodobnie było też pod wodą. Dziś na liczniku ma 430 tysięcy kilometrów, a jego remont to wydatek minimum 50 tys. zł - rzecznik marszałka zachwala wystawiane właśnie do sprzedaży auto.
Tymczasem w innych miastach naszego regionu nikt nie myśli o kupowaniu nowych aut. Zamojski Urząd Miasta ma 2 samochody. Jeden to skoda superb 1,9 TDI Diesel z 2003 roku, przebieg ponad 140 tys. km. Drugi to seat alhambra 1,9 TDI (130 KM) diesel z 2005 roku.
Z kolei prezydent Puław ma do dyspozycji siedmioletniego, ciemnozielonego opla astrę, o przebiegu ponad 150 tys. km. - Nie mamy zamiaru kupować nowego samochodu. Nie ma takiej potrzeby - mówi Marta Skowronek, sekretarz puławskiego Urzędu Miasta.
Także chełmskie władze nie planują w tym roku zakupów. Do dyspozycji mają peugeota 406 z 1999 roku i fiata palio weekend z roku 1998.