Stanowcze "nie” lekcjom matematyki, fizyki czy języka obcego na początku dnia - mówią pracownicy lubelskiego Sanepidu. Dodają także, że zajęcia powinny zaczynać się o tej samej porze i być urozmaicone. A przerwy trwać dłużej niż pięć minut.
I tak według tych standardów na pierwszych godzinach powinny być przedmioty lżejsze: jak muzyka, plastyka czy w-f, a dopiero później ścisłe, czyli te trudniejsze jak - matematyka, fizyka czy języki obce. Kontrolerzy mieli uwagi także co do przerwy między lekcjami. Według rozporządzenia ministerialnego powinny one trwać dłużej niż pięć minut.
Kontrolerzy z sanepidu odwiedzają podstawówki, gimnazja i szkoły średnie co roku. Właśnie znów zaczęli sprawdzać czy szkoły prawidłowo układają plany lekcji. I jak wynika z badań podsumowujących ubiegły rok szkolny jest lepiej niż było wcześniej. Na skontrolowanych przez sanepid 2 tys. 526 klas w 728 szkołach podstawowych, tylko siedem klas miało nieprawidłowo ułożony plan lekcji. W 1270 klasach gimnazjalnych - niedociągnięć doszukano się w 3 klasach. - Uwagi mieliśmy co do tego, że zajęcia zaczynały się od trudniejszych zajęć i te najcięższe przedmioty były zblokowane - czyli dziecko uczyło się ich godzina za godziną - tłumaczy Renata Gawron.
Dyrektorzy szkół przyznają, że z układaniem planu bywa różnie. - Nie zawsze da się go tak skonstruować, żeby dzieci zaczynały w tych samych godzinach. Ograniczają nas braki sal i nauczycieli - tłumaczy Jacek Misiak, dyrektor Szkoły Podstawowej nr 10. - Nawet jeśli chcielibyśmy żeby dzieci zaczynały zajęcia od ćwiczeń gimnastycznych, to sala by wszystkich nie pomieściła. W lecie ratujemy się wychodzeniem na boisko, ale w zimie już nie da się tak rozwiązać tego problemu.
Sami uczniowie także wolą zaczynać dzień od łatwiejszych przedmiotów. - Nie lubię, gdy pierwsze mam matematykę - mówi uczeń ze Szkoły Podstawowej nr 14. - Wtedy chce mi się spać, a nie skupiać nad wzorami i liczbami.