Izabella Sierakowska tuż przed rozstrzygającym głosowaniem na prezydenta Lublina obiecała przekazać pieniądze zaoszczędzone na kampanii wyborczej na osiedlowe domy kultury.
Skąd oszczędności? Kampania wyborcza przed drugą turą wyborów na prezydenta miasta była krótsza z powodu żałoby po tragedii w kopalni Halemba. Politycy rezygnowali z debat, spotkań z wyborcami, emisji reklamówek w radiu czy telewizji.
- Ponieważ część pieniędzy nam została, przekażemy je na działalność osiedlowych domów kultury - zapowiedziała dziennikarzom kilka dni przed głosowaniem Izabella Sierakowska, kandydatka Lewicy i Demokratów. Wymieniła lubelski Dom Kultury Kolejarza, obiekty na LSM, Rucie (Czuby), Czechowie w Lublinie. Do podziału miało być ok. 10 tys. zł.
Od wyborów minęły dwa tygodnie, a domy kultury nie dostały obiecanych pieniędzy.
- Nie mamy pieniędzy na koncie - mówi Sławomir Osiński, prezes Spółdzielni Mieszkaniowej "Czechów” w Lublinie. Podobnie jest w innych placówkach.
- Nie spłynęły jeszcze do nas zwroty pieniędzy z telewizji i radia za niewyemitowane reklamy. Konto wojewódzkiego sztabu wyborczego będzie zamknięte na koniec roku i do tego czasu przekażemy pieniądze domom kultury - tłumaczy Tomasz Małecki, przewodniczący sztabu wyborczego Sierakowskiej.
Tymczasem Katarzyna Wójcik, kierownik biura reklamy TVP 3 Lublin zapewnia, że pieniądze już zwrócili: Nie mogę powiedzieć kiedy, ale jakiś czas temu.
W Radiu Lublin sytuacja jest inna. - O zwrocie pieniędzy nie ma mowy - tłumaczy Jolanta Jaroszek, szefowa biura reklamy Radia Lublin. - Faktury wystawiamy dopiero po emisji reklam. Komitety wyborcze zapłacą po prostu mniej.
- Pieniędzy z telewizji jeszcze nie mamy, pewnie wpłacili na fundusz wyborczy SdPl, a ten dopiero przekaże je na konto komitetu wyborczego Izabelli Sierakowskiej - mówi Małecki. - To może trwać tydzień. Czekamy jeszcze na pieniądze z portalu Onet. A Radio Lublin faktycznie wystawiło nam niższy rachunek.