Sporo krytycznych uwag padło pod adresem planowanej przez kielecką spółkę Echo Investment budowy wielkiego centrum handlowego na górkach czechowskich. W piątek odbyła się publiczna debata w tej sprawie.
W piątek w Ratuszu odbyła się publiczna debata nad zmianą planu. Zdaniem miejskich urbanistów, którzy opracowali dokument, korekta jest korzystna. Twierdzą, że zyska także miasto, bo spółka ma w zamian przebudować układ drogowy w tym rejonie, włącznie ze skrzyżowaniem al. Solidarności z al. Sikorskiego, ul. Ducha i Północną, a pozostała część górek dopiero dzięki tym zmianom będzie mogła być w pełni wykorzystana.
– Pojawienie się inwestora w tym rejonie jest szansą na rozwiązanie kilku spraw, które są dla nas utrapieniem – podkreśla Radosław Osiak, przewodniczący Zarządu Dzielnicy Sławin i chwali planowaną przebudowę skrzyżowania.
Ale nie wszyscy byli tego samego zdania. – To wielka blaszana puszka, przy której nie będzie ani jednego drzewka – mówi Jerzy Rachwald, wiceprezes Ligi Ochrony Przyrody w Lublinie i obrazuje skalę zabudowy: – Powierzchnia kompleksu to 500 m na 350 m. 500 m ma Krakowskie Przedmieście od Bramy Krakowskiej do ul. 3 Maja. A 350 m jest od Narutowicza do Radziwiłłowskiej.
Sporo uwag dotyczyło dostępu do doliny na terenie dawnego poligonu. Po budowie kompleksu zniknąć ma wejście do wąwozu od ul. Ducha. Niektórzy mieli inne pomysły.
– Można zrezygnować z dojazdu ul. Północną do ul. Ducha – radzi Marcin Skrzypek z Forum Kultury Przestrzeni. W ten sposób nie trzeba by budować ronda w miejscu, gdzie jest wejście do doliny.
Inwestor odpowiada, że nie on wymyślił taki przebieg ul. Północnej. – Taki był już we wcześniejszym planie – mówi Dariusz Anisiewicz z Echo Investment.
Skrzypek obawia się też o atrakcyjność pozostałej części poligonu po budowie galerii, czyli ponad 70 ha na tyłach kompleksu. – Czy chodzicie państwo na spacer na tyły centrów handlowych? Ja nie, bo nie jest to teren, na którym przyjemnie jest przebywać – mówi Skrzypek.
Nie do końca wiadomo też, kiedy ten teren ma być urządzony. Ma to zrobić miasto, które na mocy porozumienia ze spółką odkupi teren po okazyjnej cenie. – Najlepiej byłoby, gdyby inwestycja była realizowana równolegle z zaprojektowaniem zieleni, ale zależy to od tego, czy będą pieniądze w budżecie miasta – odpowiada Stanisław Kalinowski, zastępca prezydenta miasta.
Krytykowane było też ulokowanie strefy dostaw towaru od strony górek. – Czy jest możliwe, żeby strefa dostaw znajdowała się pod ziemią? – pyta Małgorzata Suchanowska, miejska radna PiS. Inwestor odpowiada, że za bardzo podniosłoby to koszty budowy.