Jubiler z Lublina oskarżony o udział w gangu wyłudzającym VAT planował kolejne oszustwa i zmuszał do nich swoich pracowników – ustalili śledczy. Przedsiębiorca miał również współpracować z Piotrem O., który przed laty oszukał Romario – słynnego piłkarza z Brazylii.
Akt oskarżenia, który trafił właśnie do Sądu Okręgowego w Lublinie, liczy prawie 600 stron. Blisko jedna trzecia z nich to zarzuty dla 26 oskarżonych o udział w grupie zajmującej się wyłudzaniem podatku VAT. Śledczy ustalili, że członkowie grupy zarobili w ten sposób prawie 10 mln zł.
Główni oskarżeni to Zbigniew B. oraz Robert R. – mechanik po „zawodówce” i informatyk zajmujący się prywatnym biznesem. Według Prokuratury Regionalnej Lublinie mężczyźni kierowali tzw. „grupą pułtuską”, która zakładała firmy „słupy” i za ich pomocą wystawiała swoim „klientom” fałszywe faktury. Dzięki nim klienci mogli później występować o zwrot podatku VAT, którego nikt nigdy nie zapłacił.
Rowery, ogród i złoto
Z ustaleń prokuratury wynika, że początkowo grupa Roberta R. działała w branży paliwowej. Od 2014 r. dostarczała faktury lubelskiemu przedsiębiorcy z branży jubilerskiej.
58-latek został zatrzymany we wrześniu ubiegłego roku i podobnie jak szefowie grupy, czeka na proces w areszcie. Prokuratura zarzuca mu sfabrykowanie 112 faktur na sprzedaż złota i srebra o wartości ponad 54 mln zł. Towar kupiony od „słupów” w Polsce miał trafić do odbiorcy w Belgii. Później lubelska firma występowała o zwrot podatku VAT. Fiskus wypłacił jej 6,9 mln zł.
Wypłata kolejnej transzy w wysokości 1,3 mln zł została wstrzymana po skontrolowaniu firmy przez skarbówkę, a sprawa trafiła do prokuratury. Ta włączyła do postępowania materiały ze śledztw prowadzonych w innych miastach, a dotyczących kontrahentów lubelskiego jubilera.
Okazało się, że w nielegalny proceder zamieszane są dziesiątki osób.
Złoto, którego nie było
Firmy, które miały sprzedawać cenne kruszce, faktycznie nie prowadziły żadnej działalności. Henryk N., prezes jednej z nich utrzymywał się z naprawy rowerów i prac ogrodniczych. W śledztwie przyznał się do wystawiania fałszywych faktur na złoto, którego nigdy nie widział.
Tylko raz spotkał się z przedsiębiorcą z Lublina. To była formalność, by mężczyźni potrafili się rozpoznać. Jubiler z Lublina nie był zaskoczony, że jego dostawca złota zajmuje się naprawą rowerów. Śledczy dowodzą więc, że musiał wiedzieć, że ma do czynienia ze „słupem”.
Jeden z oskarżonych zeznał również, że przedsiębiorca z Lublina nie zamierzał ograniczać się do fikcyjnego obrotu srebrem i złotem. Miał mu proponować karuzelę VAT opartą na zegarkach i diamentach.
58-latek zadzwonił do Mirosława L. i proponował mu „to samo, co robili wcześniej, tylko w drugą stronę” – ustalili śledczy. Tym razem dostawcą towaru miała być lubelska firma, a Mirosław L. miał zająć się eksportem. Mężczyźni mieli się później dzielić pieniędzmi ze zwrotu VAT.
Gotówka do sejfu
Jubilera z Lublina obciążyli również jego byli pracownicy. Zeznali, że szef kazał im wystawiać fikcyjne faktury na skup złomu złota. W dokumentach wpisywali dane swoich krewnych i znajomych. Pieniądze wypłacano z kasy i deponowano w sejfie. Gotówkę zabierał jubiler.
On sam zaprzeczył wszystkim zarzutom. Twierdził, że to pracownica jego salonu wraz z partnerem tworzyli zorganizowaną grupę przestępczą. (Oboje są dzisiaj oskarżeni o oszustwa. Mieli podmieniać szlachetne kamienie w biżuterii – red.). Jubilera obciążali jednak kolejni pracownicy. 58-latek podczas kolejnych przesłuchań posądzał te osoby o udział w grupie.
W akcie oskarżenie prokurator określa wyjaśnienia jubilera jako „absurdalne”. Dowodzi, że 58-latek od początku wiedział, że robi interesy z ludźmi o reputacji oszustów. Przykładem ma być nawiązanie znajomości z Magdaleną H., która miała zajmować się dostarczaniem towaru.
Jubilera i kobietę poznał Piotr O.– słynny oszust z Lublina skazany za milionowe wyłudzenia. Zasłynął przed laty m.in. oszukaniem brazylijskiego piłkarza Romario.
Piotr O. wyłudził 10 tys. zł również od jubilera, a mimo to mężczyzna miał prosić go o pomoc w interesach. Przedsiębiorca wiedział również, że Robert R. jeden z szefów „grupy pułtuskiej” ma prokuratorskie zarzuty za wyłudzanie VAT.
Robert R. przyznał się do kierowania zorganizowaną grupą przestępczą. Magdalena H. przyznała się do wystawienia blisko 90 fałszywych faktur. Jubiler z Lublina nie przyznaje się do winy. Oskarżonym grozi do 10 lat więzienia.