– Nie dajemy umów na czas nieokreślony, bo nie wiadomo, jakie będą zamówienia – tłumaczą agencje pracy, które zatrudniają kilkuset pracowników lubelskiego call center firmy Orange. Chociaż taka "tymczasowa” praca może trwać latami, to wszystko odbywa się zgodnie z prawem.
– Jedna agencja pracy tymczasowej może zatrudniać pracownika na umowy na czas określony przez 18 miesięcy. Jeżeli później zatrudni go kolejna agencja, to może to robić znów przez kolejnych 18 miesięcy – mówi Krzysztof Inglot, rzecznik prasowy grupy Work Service, jednej z firm świadczących usługi outsourcingowe dla Orange Customer Service.
Wszystko odbywa się w oparciu o przepisy ustawy o zatrudnianiu pracowników tymczasowych. Inspekcja pracy potwierdza, że to zgodne z prawem. – Agencje pracy wykorzystują tę lukę prawną – mówi Danuta Serwinowska, p.o. zastępca Okręgowego Inspektora Pracy w Lublinie.
Według agencji, takie praktyki dyktuje rynek. – Nasza umowa na świadczenie usług dla OCS jest umową na czas określony – mówi koordynator lokalny z agencji pracy tymczasowej Wadwicz (prosił o niepublikowanie swojego nazwiska). – Umowy o pracę na czas nieokreślony zobowiązywałyby nas w długim okresie do wypłacania wynagrodzeń. Gdybyśmy w tym czasie stracili zlecenia, nasza firma mogłaby zbankrutować.
– Gospodarka jest niestabilna i pracodawcy sami nie wiedzą, jakie będą mieli zamówienia za kilka miesięcy. Stąd taka popularność umów na czas określony – tłumaczy Inglot.