Janina K. od dwóch lat jest oskarżona w głośnej sprawie wycieku testów egzaminacyjnych, toczącej się przed Sądem Rejonowym w Lublinie. Nie przeszkadzało jej to wcale być ławniczką w Sądzie Okręgowym w Lublinie. Wczoraj, gdy sprawa wyszła na jaw, prezes sądu zdecydowała o odsunięciu jej od sądzenia. Wystąpiła też do Rady Miasta Lublin o skreślenie jej z listy ławników.
Janina K. jest ławnikiem już drugą kadencję. Od czterech lat orzekała w wydziale ubezpieczeń społecznych Sądu Okręgowego. Jesienią ubiegłego roku Rada Miasta Lublin znowu powołała ją na ławnika. Kobieta została zgłoszona przez prezesa sądu. Nie zdążyła jeszcze sądzić w tej kadencji.
Akt oskarżenia dotyczący kobiety wpłynął do Sądu Rejonowego w Lublinie w kwietniu 2002. Pół roku później ruszył jej proces. Janina K., pracownica administracji Wydziału Politologii UMCS, jest oskarżona w głośnej sprawie wycieku testów egzaminacyjnych. Prokuratura zarzuciła jej ujawnienie dwóm osobom testów egzaminacyjnych, które wykradziono z wydziałowego sejfu. Kto wykradł testy – nie wiadomo. Proces toczy się za zamkniętymi drzwiami. To nie pierwszy przypadek ławnika mającego sprawę w sądzie. W ubiegłym tygodniu okazało się, że Wojciech J., ławnik, który orzeka w III wydziale karnym Sądu Rejonowego w Lublinie, w tym samym wydziale ma sprawę o oszustwo. Jego kadencja rozpoczęła się na początku stycznia. Zdążył już orzekać w dwóch sprawach karnych. W pierwszej był w składzie sądu, który uchylił areszt oskarżonemu. W drugiej omal nie doszło do wydania wyroku, bo oskarżony dobrowolnie poddał się karze. Prezes sądu zdecydował, że ławnik nie będzie wyznaczany do sądzenia.
– To już drugi? – zdziwił się wczoraj radny Marian Pakuła, radny, który stał na czele komisji Rady Miasta Lublin, oceniającej kandydatów na ławników. – Sprawdzaliśmy dokumenty z rejestru skazanych i od policji. Nie mieliśmy możliwości przeprowadzić własnych dochodzeń – powiedział.