Idiotyzm przepisów osiągnął dno i dlatego złamię prawo - oświadczył Janusz Palikot.
Zabytkowa kamienica przy Archidiakońskiej w sercu lubelskiego Starego Miasta to chluba Palikota. Kupił ją w fatalnym stanie, doprowadził do ładu i teraz mieszka w niej wraz z rodziną (formalnie budynek należy do jego spółki Kresy). Po kolejnym drobnym remoncie trzeba było jeszcze raz pomalować elewację. I tutaj, według Palikota, zaczęły się schody.
Już w czerwcu poseł tłumaczył: Zanim pędzel po raz pierwszy dotknie ściany zabytkowej kamienicy, inwestor musi mieć komplet dokumentów. Czyli zgodę od konserwatora zabytków i pozwolenie na budowę z magistratu.
- Żeby dostać pozwolenie trzeba przygotować projekt budowlany, a żaden architekt nie chce tego zrobić - Janusz Palikot zapowiedział, że nie będzie oglądał się na przepisy.
Na czwartek zaprosił dziennikarzy. Wyszedł do nich w malarskiej czapce i białym kombinezonie z napisem: "Obywatelu nie daj się obłupić”.
- Idiotyzm przepisów osiągnął dno. Prawo trzeba zmienić, moja komisja Przyjaznego Państwa zajmie się tym we wrześniu. Żeby zgodnie z prawem pomalować ścianę na ten sam kolor, trzeba zebrać 250 stron różnych dokumentów - dowodził poseł.
- A architekt, którego wreszcie znalazłem, za projekt zażyczył sobie 28 tys. zł. Bardziej opłaca się złamać prawo. Nie zachęcam do tego. Zachęcam, żeby zgłaszać do komisji głupie przepisy - dodał i otoczony fotoreporterami zaczął malować.
Jeszcze przed konferencją posła zapytaliśmy nadzór budowlany, czy będzie interweniował. - Wstrzymamy roboty, a poseł dostanie dwa miesiące na zalegalizowanie prac - powiedział Robert Lenarcik, powiatowy inspektor nadzoru budowlanego miasta Lublin. Przypomniał, że za samowolę budowlaną grozi grzywna od 5 do 10 tys. zł.
Lenarcik wysłał na Stare Miasto inspektorów. Obejrzeli show Palikota i zdali relację swemu szefowi. - Okazało się, że poseł tylko pomaluje ścianę. To jest bieżąca konserwacja, a nie remont. Nie potrzeba pozwolenia na budowę - uznał Lenarcik. - Wystarczą uzgodnienia z konserwatorem i takie poseł uzyskał.
- Jeśli właściciele zabytkowych obiektów mają wątpliwości, czy potrzebują pozwolenia na budowę czy nie, mogą konsultować się z nadzorem budowlanym - podpowiada Lidia Koper, naczelnik Wydziału Architektoniczno-Budowlanego w lubelskim starostwie.