Gala z polką zakończyła w sobotę lubelskie święto folkloru. Estrady stolicy województwa, Nałęczowa i Zamościa gościły w sumie 13 zespołów folklorystycznych z różnych stron świata.
Odbyły się 33 koncerty dla publiczności. W tym także - co stało się tradycją spotkań - dla pacjentów Dziecięcego Szpitala Klinicznego. Każdy koncert przyciągał tłumy publiczności. Podczas występu nastoletnich dżygitów z Adygei, starsza kobieta płakała ze wzruszenia. Afrykańskie tańce obrzędowe, wykonywane przez urodziwych tancerzy, wzbudzały niekłamany entuzjazm i uznanie dla tak odmiennej sztuki.
O pechu może mówić młody Macedończyk, który w trakcie pobytu w Lublinie musiał być hospitalizowany (zapalenie wyrostka). Szkoda, że władze miasta nie potrafiły zapewnić imprezie dachu nad głową. Scenografia (Andrzeja Koziary) po raz pierwszy odeszła od taniej cepeliady, oddanie prowadzenia koncertów energicznemu, ale panującemu nad treścią i formą Zbigniewowi Litwińczukowi było dobrym pomysłem.