Ponad pięćdziesiąt pielęgniarek z lubelskiego we wtorek włączyło się do ogólnopolskiego protestu w Warszawie. Kobiety domagają się zakazu zatrudniania ich w szpitalach na podstawie kontraktów. Pięć kobiet rozpoczęło już głodówkę.
- Jeśli rząd nadal będzie ignorował nasze postulaty, rozpoczniemy głodówkę na szeroką skalę – zapowiada Lidia Twardowska, wiceprzewodnicząca lubelskiego regionu Ogólnopolskiego Związku Pielęgniarek i Położnych. – Chcemy podkreślić solidarność z koleżankami, które w naszym imieniu jako pierwsze sprzeciwiły się sejmowym ustaleniom – dodaje.
W południe przed budynkiem Sejmu rozpoczęła się pikieta. – Liczymy na to, że po jej zakończeniu politycy włączą się do negocjacji – mówi wiceprzewodnicząca.
W piątek Sejm uchwalił ustawę, zakładającą możliwość zatrudniania pielęgniarek w szpitalach na podstawie kontraktów. Według pielęgniarek zrzeszonych w OZPiP, ta forma odbiera im prawo do swobodnego korzystania z urlopów i zwiększa godziny pracy. Twierdzą też, że zmiany negatywnie odbiją się na pacjentach.
– Przemęczone pielęgniarki dużo częściej narażone są na popełnienie błędu, jakim może być chociażby podanie choremu nie tego leku, który wskazał lekarz – uważa jedna z nich, która chciała pozostać anonimowa.
Pozostałe z nich twierdzą, że każda z pielęgniarek powinna móc zdecydować o formie swojego zatrudnienia, a sejmowa uchwała jedynie daje im prawo wyboru.