Działa pierwsza, gruzińska piekarnia. Chleb wypiekany jest w tradycyjnym piecu „tone”
„Dedas Puri”, czyli „Chleb jak u mamy” - taką nazwę nosi piekarnia czynna przy Narutowicza 38. Prowadzi ją gruzińsko-ukraińska rodzina: – Jedzenie przygotowane przez mamę zawsze smakuje najlepiej. Sam wszystkiego nauczyłem się od mamy. W to, co robię wkładam serce i duszę – mówi Valeri Baiadze, współwłaściciel i główny piekarz „Dedas Puri. Gruzińskie specjały”.
Valeri wypieka pieczywo już niemal 30 lat. Pracował w Gruzji i na Ukrainie, teraz przyszła kolej na Lublin. Właściciele Dedas Puri mieszkają w naszym mieście od 3 miesięcy. – Bardzo nam się tu podoba. Lublin ma piękne zabytki i architekturę, a ludzie są przyjaźni. Zdecydowaliśmy się na otwarcie piekarni, bo tu jeszcze tego nie było – mówi Kukuri Kelendrzeridze, współwłaściciel Dedas Puri, gdzie znajduje się jedyny w naszym mieście piec „tone”. Jest to tradycyjny, gliniany piec, w którym Gruzini od wieków ręcznie wytwarzają chleb – lawasz (okrągły) oraz szoti (podłużny).
Przy Narutowicza dostępne są też gruzińskie placki: penowani z tzw. ciasta francuskiego i chaczapuri robione na mleku. Do wyboru mamy farsze mięsne, serowe i warzywne (pieczarki, kapusta czy fasola). Oprócz wypiekanego na bieżąco pieczywa w lokalu dostaniemy też pomidorowo-korzenny sos sacebeli, gruzińską lemoniadę, a na zamówienie pierożki chinkali. Dedas Puri otwarte jest do godz. 18, a w soboty do 17.
– Chcemy, żeby lublinianie mogli spróbować tradycyjnej, zdrowej, gruzińskiej kuchni i kupić świeży chleb, kiedy wszystkie piekarnie są już zamknięte – opowiada pracownik Władysław Azovskyi.