Mieszklańcy ul. Bursztynowej domagają się zmiany statutu ulicy: z równorzędnej na drogę z pierwszeństwem przejazdu.
Efekt? - Rzadko kto przestrzega zasady pierwszeństwa "prawej ręki”. Kierowcy jadący Bursztynową są przekonani, że mają pierwszeństwo. Wjeżdżając w Bursztynową z takich ulic jak moja trzeba bardzo uważać. - tłumaczy pani Maria z ul. Rubinowej.
Zdaniem mieszkańców, rozwiązaniem problemu byłoby wprowadzenie skrzyżowań podrzędnych. Tak, żeby Bursztynowa była ulicą z pierwszeństwem przejazdu, a poboczne drogami podporządkowanymi. - W tej sposób wszystko by było jasne - przekonuje pan Artur. - A jazda po osiedlu byłaby znacznie bezpieczniejsza.
- Skrzyżowania równorzędne są właśnie po to, żeby poprawiać bezpieczeństwo - stwierdza Anna Adamiak, zastępca dyrektora Wydziału Dróg i Mostów w Urzędzie Miasta. - Podobnie jak progi i parkowanie przemienne spowalniają ruch na małych uliczkach.
Urzędnicy nie upierają się jednak przy swoim.
- Skoro dla mieszkańców to problem, to możemy zastanowić się nad zmianą organizacji ruchu na ul. Bursztynowej - dodaje Adamiak. - Niech to rozstrzygną konsultacje społeczne. Planujemy je zorganizować po wakacjach, gdy większość lokatorów wróci z urlopów. Wtedy wysłuchamy ich racji i podejmiemy decyzję.
Adamiak zaznacza, że wprowadzenie pierwszeństwa ruchu na ul. Bursztynowej może sprawić, że kierowcy będą jechali tą drogą szybciej. - To długa, prosta ulica, która wręcz zachęca do przyspieszania - podkreśla. - Po zmianie organizacji skrzyżowań jedyną szansą na ograniczenie ruchu na ul. Bursztynowej będą progi spowolniające.
Warto przypomnieć, że likwidacji progów domagają się mieszkańcy ul. Ułanów na Czubach. Tam, na ulicy niewiele dłuższej od Bursztynowej, Ratusz zamontował aż 9 progów. Podobnie jak na Porębie, zamontowania takich ograniczników chcieli tam wcześniej… sami mieszkańcy.