4 miliony złotych z miejskiej kasy wydał niezgodnie z prawem lubelski Ratusz. Prezydentowi Andrzejowi Pruszkowskiemu i jego zastępcom grożą wysokie kary.
Aferę ujawniliśmy 10 stycznia, opisując jak miasto powierzyło spółce Kom-Eko administrowanie składowiskiem ziemi.
Jednak po naszej publikacji do Ratusza wkroczyli kontrolerzy Regionalnej Izby Obrachunkowej. I potwierdzili nasze ustalenia. Co więcej - odkryli, że dzięki urzędnikom Kom-Eko unikało przetargów aż 7 lat!
Najpierw miasto zawarło umowę z gminnym Zakładem Gospodarki Komunalnej na zarządzanie składowiskiem ziemi z lubelskich budów. Później ZGK przekształcił się w prywatną spółkę Kom-Eko. Po kilku latach obowiązywania umowy, w życie weszła ustawa nakazująca ogłaszanie przetargów. Pozwalała ona "skonsumować” zawarte już porozumienia, ale zabraniała zmiany ich zakresu.
I tu po raz pierwszy Ratusz naruszył prawo. Nie ogłosił przetargu, a tylko podpisał aneks do umowy, który powierzał Kom-Eko kolejne zadania: letnie i zimowe utrzymanie biegnącej obok składowiska ulicy, rozbiórkę budynków na terenie byłej oczyszczalni ścieków i dawnej bazy magazynowej Teatru im. Osterwy.
Od tamtej pory ani jedna złotówka z miejskiej kasy przekazana Kom-Eko na składowisko, nie była wydana prawidłowo. - Miasto musiało przeprowadzać przetargi - stwierdza Marek Poniatowski, prezes RIO w Lublinie. - Zamiast tego podpisywało kolejne aneksy. Złożymy zawiadomienie o naruszeniu dyscypliny finansów publicznych przez osoby, które je podpisały.
Te osoby to najwyżsi urzędnicy Ratusza: prezydent Andrzej Pruszkowski, jego były zastępca Wiesław Perdeus, obecny zastępca Ryszard Pasikowski.
- Kontrola ustaliła fakty, którym nie można zaprzeczyć - przyznaje Pasikowski. - Ale przecież na każdym aneksie była pieczątka radcy prawnego, który sprawdzał zgodność dokumentu z przepisami.
Prezydentom grożą wysokie kary, sięgające trzymiesięcznych zarobków. W sprawę wplątany jest też Marian Stani, dyrektor miejskiego Wydziału Ochrony Środowiska. Zanim trafił do Ratusza związany był z Kom-Eko.
- A to rodzi wątpliwości, co do jego bezstronności - mówi prezes Poniatowski. Stani nie chciał tego komentować, choć sam zabiegał o podpisanie ostatniego z aneksów.
Ratusz wypowiedział już umowę Kom-Eko. •