(fot. Tomasz Piekut-Jóźwicki)
Spotykamy je coraz częściej na osiedlach, a nawet w naszych mieszkaniach. Co robią modliszki w miastach tłumaczą naukowcy z UMCS i Uniwersytetu Przyrodniczego w Lublinie
Na świecie żyje ponad 2 tysiące gatunków modliszek, głównie w strefie tropikalnej i subtropikalnej. W Polsce występuje jeden rodzaj: modliszka zwyczajna.
– Modliszka zwyczajna występowała w Polsce od zawsze, ale zwykle na południu kraju. Od dawna była też notowana na Lubelszczyźnie. Jednak jej liczebność wzrasta i teraz występuje w całej Polsce, nawet w Białymstoku czy Olsztynie. Jest to spowodowane ociepleniem klimatu. W Polsce zwiększa się średnia roczna temperatura i stąd też ekspansja tego gatunku na północ – tłumaczy dr Karol Wagner z Zakładu Zoologii UMCS.
– Małe modliszki mają około 6 mm i nie latają. Dlatego ich nie widzimy. Dorosłe, uskrzydlone osobniki pojawiają się w okresie wakacyjnym i nagle okazuje się, że mamy „inwazje modliszek”. Ostatnio dostałem informację, że modliszka wleciała na balkon, na 8 piętrze. Tak wysoko latają samce. Szukają partnerki do rozrodu z innej puli genetycznej, czyli np. z sąsiedniej łąki – opowiada dr inż. Damian Zieliński z Zakładu Hodowli i Dobrostanu Zwierząt Towarzyszących UP w Lublinie.
– Modliszka żyje rok. Na wiosnę wykluwają się drapieżne larwy. Na przełomie lipca i sierpnia powstają z nich osobniki dorosłe. W okresie wrzesień-październik samica składa kokon. Kiedy robi się chłodniej dorosłe osobniki giną – tłumaczy dr Karol Wagner.
– Dzisiaj dzwoniła do nas zaniepokojona mieszkanka, która znalazła modliszkę w ogródku i pytała co ma z nią zrobić. Odpowiedzieliśmy: nic, najlepiej zostawić ją w spokoju – opowiada Ryszarda Bańka ze Straży Miejskiej w Lublinie.
Potwierdza to dr Wagner. – Modliszka jest objęta ścisłą ochroną. Nie można jej zabijać. To pożyteczny owad, bo żywi się innymi owadami i pająkami. Jest niegroźny dla człowieka, nie należy się go bać. Na pewno nie ugryzie i nie przeniesie na nas żadnych chorób.
– Teoretycznie nie powinniśmy modliszki nawet dotykać, zabrania nam tego polskie prawo. Ale jeśli znajdziemy owada w domu, na parkingu czy w markecie to najlepiej przenieść go w bezpieczne miejsce. Mogą to być najbliższe zarośla, ale nie trawnik, który jest często koszony – dodaje dr inż. Damian Zieliński.
„Z miłości chcesz pożreć”
„Widzę w tobie coś z modliszki, z miłości chcesz pożreć, jak tu żyć?” – śpiewał w latach 80 zespół Universe. Jak się okazuje – nie wszystkie samiczki pożerają samca po stosunku. – Seksualny kanibalizm to popularny stereotyp. Tymczasem badania pokazują, że kanibalizm występuje przy okazji ok. 25-30 proc. aktów kopulacji. Podobne zachowania można zaobserwować u pajęczaków czy głowonogów – w świecie bezkręgowców jest to dosyć powszechne zjawisko – opowiada dr inż. Damian Zieliński z UP.
Czy istnieje Polska modliszka?
– W 1960 r. entomolog Władysław Bazyluk wyróżnił polski podgatunek modliszki zwyczajnej i nazwał ją Mantis religiosa polonica. Niestety z południa Europy migruje do nas gatunek Mantis religiosa religiosa. Im cieplejszy klimat, tym modliszek będzie więcej. Możliwe, że dojdzie do „spotkania” tych podgatunków i ich skrzyżowania. Niektórzy badacze twierdzą jednak, że te dwa gatunki niczym się nie różnią. Obecnie prowadzę badania, które mają potwierdzić lub obalić tę tezę - opowiada dr inż. Damian Zieliński.
Naukowiec prowadzi też badania migracji modliszek w Polsce. Jeśli spotkałeś tego owada i chcesz pomóc w badaniach - możesz wysłać zdjęcie na e-mail: damian.zielinski@up.lublin.pl