Już tylko na liniach 10 i 44 nie zostanie dziś wykonana część kursów. Tak samo ma być jutro. Informacji o tym, który pojazd nie zjawi się na przystanku, można zasięgnąć pod numerem infolinii 81 466 96 64 i na stronie ztm.lublin.eu.
Czytaj Dziennik Wschodni bez ograniczeń. Sprawdź naszą ofertę
Problemy to efekt zerwania przez miasto umowy ze spółką PKS Zielona Góra, która 7 i 8 marca nie mogła obsadzić wielu kursów. Powodem był zły stan autobusów (policja zatrzymała dowody rejestracyjne 5 z 10 skontrolowanych wozów) oraz bunt kierowców, którzy nie chcieli jeździć takim taborem.
Za PKS Zielona Góra kursy przejęły pojazdy MPK Lublin i spółki Irex-1. Nie jest to jeszcze pełne zastępstwo, dopiero od poniedziałku realizowane mają być wszystkie kursy. ZTM przyznaje, że koszty obsługi linii będą „wyższe niż w przypadku dalszej realizacji kontraktu przez PKS ZG”. Koszty rosną m.in. za sprawą wysłania – rozliczanych drożej – trolejbusów na trasy autobusowe.
Trolejbus można było wczoraj spotkać np. na trasie linii 42. Rozkłady uzupełniały też stare jelcze. Jeden z nich, 28-letni wóz należący do MPK Lublin, został na pętli przy ul. Kruczkowskiego wycofany z trasy przez policję, która wczoraj znowu kontrolowała stan pojazdów.
– Sprawdziliśmy 14 autobusów, zatrzymaliśmy dowód rejestracyjny jednego z nich ze względu na wyciek płynów eksploatacyjnych i nieprawidłowości w układzie kierowniczym – informuje Renata Laszczka-Rusek, rzecznik Komendy Wojewódzkiej Policji. – Do pozostałych pojazdów nie było uwag.
Przypomnijmy, że ZTM nie tylko zerwał umowę z PKS ZG, ale też naliczył spółce 1 mln zł kary. W zeszłym roku na tego samego przewoźnika miasto nałożyło kary w wysokości 212 tys. zł za niewykonanie zleconych kursów.