Platforma Obywatelska zapyta mieszkańców Lublina, który z pięciu kandydatów będzie najlepszym prezydentem miasta. Jednak zwycięzcy dotychczasowych badań nie byli wystawiani.
- Zdecydujemy w ciągu miesiąca – oświadczył Janusz Palikot. Decyzja zapadnie w drugiej połowie kwietnia już po wyborach regionalnych władz PO.
Szefowie lubelskiej Platformy zdecydują uzbrojeni w wyniki badań opinii publicznej. - Całą piątkę poddamy wewnętrznym badaniom. Kto z nich zostanie kandydatem, zależy od dwóch rzeczy. Po pierwsze: jak wypadną w różnego rodzaju badaniach, co myślą o nich mieszkańcy, który z nich ma największe szanse. Po drugie: jaka będzie sytuacja wewnątrz lubelskiej Platformy i który z kandydatów będzie miał największe poparcie – zapowiedział Palikot.
- Nie chodzi o to żeby robić konkurs piękności. Rzecz w tym żeby partia wystawiła kandydata, który ma dobry program dla miasta i potrafi go zrealizować. Wolałbym żeby poseł Palikot zamiast zamawiać sondaże, rozliczył siebie i prezydenta Wasilewskiego z poprzednich obietnic wyborczych - mówi poseł Krzysztof Michałkiewicz (PiS). Dodaje, że robienie kampanii wyborczej przez PO jeszcze przed rozpoczęciem oficjalnej kampanii jest niewłaściwe. – My przedstawimy swojego kandydata jak najpóźniej. Jeśli partia mnie wskaże to oczywiście nie odmówię.
Platforma już przynajmniej dwa razy pytała mieszkańców, kogo powinna wystawić w wyborach. Jednak zwycięzcy tych badań nie byli wystawieni.
Cztery lata temu okazało się, że ludzie najchętniej widzą w Ratuszu Pawła Bryłowskiego, byłego prezydenta. Jednak miał on spory negatywny elektorat i kandydatem został znany jedynie w kręgach akademickich Adam Wasilewski.
Drugi raz PO pytało mieszkańców przed ubiegłorocznymi wyborami do europarlamentu. Choć Strojnowska wypadła blado (np. ósme miejsce w kategorii najbardziej znanych działaczy) to właśnie ją zarząd regionu Platformy rekomendował na "jedynkę" lubelskiej listy. Jednak centrala zdecydowała, że zamiast niej wystartuje Lena Kolarska-Bobińska z Warszawy.